Myślę, że temat odczuwania, a szczególnie braku poczucia Bożej obecności i miłości jest dla nas wszystkich ważny. Wierzymy w Boga i chcielibyśmy doświadczać Jego działania w życiu (kiedyś słyszałam, jak ktoś sobie szczerze westchnął: "Ta Faustyna to miała fajnie, widziała Jezusa" :-)) Nawet, jeśli godzimy się na chwile pustyni i ciemności, tęsknimy za Nim.
Zachęcam do dzielenia się własnymi przemyśleniami w komentarzach, bo to wszystko jest cenne, a ja ze swojej strony kontynuuję temat.