wtorek, 30 grudnia 2014

Fałszywi prorocy

Taką refleksją chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić:
Anna (ta starsza wdowa w świątyni) była jak pisze św. Łukasz prorokinią. Była prawdziwą prorokinią, ale, jak to często w życiu proroków bywa, jakoś nie miała posłuchu w otoczeniu. Mówiła wszystkim o Jezusie, ale tłum w świątyni nie padł do stóp Dzieciątka, tylko poszedł dalej.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Teoria bezwzględnej wartości, czyli o tym samym w inny sposób

Wyobraźcie sobie ten moment:
Świątynia, tysiące ludzi. Wszyscy zajęci pobożnymi rzeczami...
A pośród nich młode małżeństwo z niemowlęciem. Nie wyróżniają się niczym. Robią to, co inni. Modlą się i  składają w ofierze dwa młode gołębie zgodnie z nakazem prawa z Kpł 12,8.
Nikt na nich nie zwraca uwagi.

niedziela, 28 grudnia 2014

Skarb to skarb i już

    Są na tym świecie rzeczy, które są cenne tylko dlatego, że ludzie nadali im taką wartość. Złoto? Metal dość nieużyteczny, bo miękki. Diamenty? To węgiel tylko twardy i ładny. A takie trufle czy mastify tybetańskie (piesek warty bagatela kilka milionów) i tysiące innych dziwnych przedmiotów i zwierząt? No i przede wszystkim papierowe pieniądze, które z dnia z dzień (patrz: rubel) mogą stać się użyteczne jedynie do palenia w piecu? Ich wartość jest jedynie w głowie ludzi.

sobota, 27 grudnia 2014

Uniżenie

Myślimy w tym czasie o ubóstwie małego Jezusa, bo urodził się w stajni, bo leżał w żłobie na sianie, a wokoło były zwierzęta i prości pasterze. 
A przecież to była jedynie kropka nad "i" Jego ogołocenia.
Nawet, gdyby urodził się w klinice Gemelli w Rzymie w otoczeniu najwyższej klasy położników, w sterylnych warunkach, to i tak Jego uniżenie byłoby niewyobrażalne. Bo "On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi." (Flp 2, 6-7).

Nasz Brat Jezus Chrystus

piątek, 26 grudnia 2014

Wczłowieczenie

Mówi się: "wcielenie Syna Bożego", ale to nie jest najszczęśliwsze określenie. Tak jakby Syn Boży wziął sobie ludzkie ciało jak strój i przebrał się za człowieka. Ale to nie był bal przebierańców. On naprawdę stał się człowiekiem. On się wczłowieczył. Ma ludzką duszę i ciało. Jest jednym z nas. Jest Bogiem-Człowiekiem.

Jezus Bóg-Człowiek

czwartek, 25 grudnia 2014

Bóg-Człowiek

Bóg stał się człowiekiem.

To zdanie jest wstrząsające, bulwersujące, zdumiewające...
Nie jest?
No to wyobraź sobie, że zaprzyjaźniłeś się... z mrówką. I w imię tej przyjaźni postanowiłeś przez tydzień dzielić z nią jej życie.
Z wszystkimi konsekwencjami!

środa, 24 grudnia 2014

Już nadchodzi!

Milczałam jak Zachariasz przez ten Adwent, ale czas jest przemówić:

Bóg jest z nami, więc wszystko będzie dobrze. Zatem wszystkim życzę tego jednego: otwarcia się na dobro, które Pan nam przygotował. Najlepsze przed nami!


czwartek, 4 grudnia 2014

Przerwa techniczna

Jakoś tak samo wyszło, że Adwent rozpoczął się na blogu ciszą. I niech tak zostanie. Wiem, że to wbrew zasadom rządzącym marketingiem, że odpłyną czytelnicy, że konkurencja nie śpi :-))))))
Ale w tym czasie warto zamilknąć i w ciszy czekać na to jedyne Słowo Ojca - na Jezusa.

piątek, 28 listopada 2014

Adwent pośród świecidełek i choinek

Dziś zaczynamy w Siedlcu rekolekcje o Adwencie. Jest o czym mówić.

Dawno już klimat Adwentu zatracił się na naszych ulicach i wystawach sklepowych. W naszej konsumpcyjnej mentalności, sprytnie podkręcanej przez reklamę jest to czas wzmożonego handlu, okraszonego promocjami i extra okazjami, tak, byśmy mieli wrażenie, że coś dostajemy w prezencie.
Więc, co z tym Adwentem? Pozostaje jak zawsze i jak nigdy jeszcze aktualny, bo człowiek tęskni za Bogiem nawet wtedy, gdy sobie tego nie uświadamia.

czwartek, 27 listopada 2014

Życie zakonne

My tu gadu, gadu o kierownictwie duchowym, a wielkimi krokami zbliża się Adwent, a wraz z nim początek Roku Życia Konsekrowanego.
Od 30 listopada br. aż do 2 lutego 2016 zakony będą w centrum uwagi Kościoła! Coś cudnego. To tak jakby Kościół wydobył ze swego skarbca jeden z drogocennych klejnotów i wyeksponował, by ludzie mogli dostrzec cały jego blask i bogactwo.
Bo życie zakonne piękne jest.

środa, 26 listopada 2014

Akcja trzeźwy kierownik

Wczoraj zatrzymali mnie na drodze dwaj mili panowie policjanci zatroskani o stan mojej trzeźwości jako kierowcy. Alkomat wykazał brak promili, więc mogłam jechać dalej. Ale myśli moje w dalszej podróży były nieco dziwaczne, żeby nie powiedzieć "wskazujące na spożycie".

wtorek, 25 listopada 2014

Kierownictwo duchowe bez... rządzenia

W czasie, gdy na blogu wiało pustką i martwotą, prowadziłam rekolekcje dla Świeckich Wspólnot Jerozolimskich pod Warszawą (ludzie, jaką oni mają liturgię, ci mnisi. Coś pięknego :-O). Ale teraz już ukochany Kraków ;-) i wracamy do tematu kierownictwa duchowego.

czwartek, 20 listopada 2014

Ojczyzna Boga

"Człowiek pewien, który był ojczyzną Boga,
 Skazał Go na wygnanie.
 Bóg pochyliwszy smutnie głowę,
 Odszedł bez słowa,
 Ale zawsze tęsknił za powrotem
 Do człowieka, który był Jego ojczyzną."
                             Roman Brandstaetter

I w Twojej duszy mieszka Bóg. Nie wyganiaj Go.


środa, 19 listopada 2014

Dla dobra duszy

"Czym się kierować przy wybieraniu "kierownika duchowego"?"

Dobre pytanie. Ale jedna uwaga na wstępie: kryteria, które podamy, nie są "spisem wymagań dla kandydata na stanowisko kierownika". Przy zbyt wysoko postawionej poprzeczce, będziemy biegać całe życie za jakimś ideałem kierownika, zamiast korzystać z tego, co jest. Jeśli mamy dobrą intencję, Bóg posłuży się... (miałam napisać "nawet oślicą jak w przypadku Balaama", ale, nie, nie. Nie napiszę tego :-0)  posłuży się kimś niepozornym :-)

wtorek, 18 listopada 2014

Święto Boga Ojca

  W naszej wspólnocie dziś święto. Każdego roku 18 listopada w szczególny sposób czcimy Boga Ojca - Najwyższego Opiekuna naszego Zgromadzenia. Data nie jest przypadkowa. To właśnie w ten listopadowy dzień roku pańskiego 1920  Zofia Tajber

poniedziałek, 17 listopada 2014

Kościół jaki jest

   Gdy mówi się o Kościele, to pojawiają się tematy: pieniądze, władza, frakcje itp. A dlaczego nie medytacja, charyzmaty, kontemplacja, kierownictwo duchowe? Przecież opisując jakiś przedmiot, sięga się po jego cechy charakterystyczne, a nie po to, co wspólne z innymi.

piątek, 14 listopada 2014

Rozmawiajmy...

 Uczucia są jak woda. Muszą znaleźć swoje ujście. Zbytnie ich nagromadzenie grozi powodzią. Nic nie pomogą wtedy tamy i wały.
A przecież nie zawsze możemy sobie pozwolić na okazywania uczuć i tym bardziej na działanie pod ich wpływem. Co zatem pozostaje?

czwartek, 13 listopada 2014

Bez tytułu

Nawet, jeśli twoje własne uczucia cię przerażają. Nie uciekaj. Ty tu rządzisz.


środa, 12 listopada 2014

"Jak możemy na co dzień radzić sobie z tymi trudnymi emocjami..."

Ciągle powraca temat naszych drogich i kochanych uczuć, bez których żyć się nie da, ale i z nimi trudno.
"Jak możemy na co dzień radzić sobie z tymi trudnymi emocjami, np. poczuciem zniechęcenia, braku nadziei, że coś nam może się udać, niewiary w siebie. Co robić, kiedy te uczucia nas w jakimś sensie paraliżują , nie pozwalają działać?" - pyta ktoś.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Kropla drąży skałę

"Staram się powtarzać sobie i wierzyć, że mieszka we mnie Bóg, Słowo Pana, a jednak nie potrafię poradzić sobie z brakiem wiary w swoją wartość - cierpi na tym moja praca, relacje z innymi i ja sama, bo czuję się nikim. Staram się pracować nad tym, ale nie umiem zmienić swoich myśli, odczuć na swój temat" - napisał ktoś.

niedziela, 9 listopada 2014

Ważniejszyś niż św. Jan na Lateranie

"Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście." 1 Kor 3, 17 

"Dusza ludzka, która nie żyje Bogiem wewnątrz siebie, to świątynia, może pięknie przyozdobiona, cała wewnątrz z marmuru i prześlicznej rzeźby – lecz zimna i pusta.

sobota, 8 listopada 2014

Od dobrej strony

Zamiast narzekać,
postaraj się z każdej sytuacji wynieść jakąś korzyść dla swojej duszy...


piątek, 7 listopada 2014

Cisza w środku

Hałas na zewnątrz - z tym można sobie jakoś poradzić: uciec, założyć dźwiękoszczelne okna lub stopery do uszu. Gorsza sprawa ze zgiełkiem  i tumultem, który rozlega się wewnątrz nas.

czwartek, 6 listopada 2014

Rekolekcje na początek Adwentu

Zapraszam wszystkich serdecznie na rekolekcje weekendowe, które odbędą się w dniach 28-30 listopada w Siedlcu. Jak łatwo się domyśleć, będą one wprowadzeniem w Adwent i nowy rok kościelny, czyli będą o tym, że wszystko można zacząć od nowa :-)
Szczegółowe informacje oraz formularz zgłoszeń na stronie naszego domu rekolekcyjnego:

www.domrekolekcyjnysiedlec.pl


środa, 5 listopada 2014

Stan skupienia

  Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale uważam, że my, człowieki tej cywilizacji jesteśmy istotami rozproszonymi, a nawet rozproszkowanymi. Wszędzie jesteśmy, a jakoby nas nie było w ogóle. I to jest ból, a nawet źródło sporej frustracji. Więcej nawet. Myślę, że taki rozporoszkowany człowiek naprawdę "się sypie", a wraz z nim cała ta cywilizacyja.

wtorek, 4 listopada 2014

o milczeniu jeszcze...

   Wbrew pozorom, cisza nie jest wrogiem słowa. Jest jego naturalnym środowiskiem. Bez milczenia słowo się degeneruje i wyradza. Wiem co mówię. Mam małomównego brata, a ja jestem z natury gadatliwa. Jakże inną rangę ma jego słowo. Błysnęło, zagrzmiało i oto przemówił. Takie wrażenie to robi! A ja sobie mogę gadać... :-)

poniedziałek, 3 listopada 2014

Milczenie złotem...

  Czasem czytam coś i... niby wszystko gra: poprawne (doktrynalnie, nie politycznie!), zgrabnie napisane, z pasją, ale... coś w tym zgrzyta. Jakby się czyjaś gorycz jak piasek między szprychy wsypała.

sobota, 1 listopada 2014

1 listopada inaczej

 Jedna z moich sióstr lubi powtarzać:
"Mam bardzo silną wolę... Robi ze mną co chce" :-) Dobre, prawda?

piątek, 31 października 2014

Po co nam to uzdrowienie wewnętrzne?

Pytanie, na pierwszy rzut oka, wydaje się dosyć dziwne. No, przecież to jasne! Chodzi o to, byśmy zdrowi byli. Bo zdrówko, jak wiemy, jest najważniejsze :-)

czwartek, 30 października 2014

Introit do Wspomnienia Wszystkich Zmarłych

Dziś byłam na pogrzebie jednej z naszych sióstr.
95 lat. Spokojna śmierć. Pogodny pogrzeb.
Pomyślałam:

wtorek, 28 października 2014

Pałace i stajenki

 Nieraz stajemy przed lustrem i myślimy: "No cóż, szału nie ma". I bywa, że jest to prawdą.  
Ale jest coś, co sprawia, że każdy z nas ma niesamowitą wartość... Nie, to nie będzie bajka pod tytułem: Ja OK, ty OK" i jacy wszyscy jesteśmy fajni i że nie można nam nic zarzucić.
To będzie opowieść o tym, że w tobie, w twojej duszy zamieszkał król

poniedziałek, 27 października 2014

Kobieto, jesteś wolna od swojej niemocy

  Dzis w liturgii słowa słyszymy: "Kobieto, jesteś wolna od swojej niemocy". A słowo Jezus jest żywe i skuteczne. To dzieje się dziś i wobec nas. Dziś Jezus chce, byśmy, jak ta pochylona niemocą kobieta, wyprostowali się i wreszcie popatrzyli w słońce i w oczy otaczających nas ludzi. Bo jesteśmy powołani do wolności dzieci Bożych, a nie do niewolnictwa.
  A teraz dalszy ciąg tesktu Marioli o uzdrowieniu wewnętrznym: (chyba jej odstąpię ten blog :-))))))

niedziela, 26 października 2014

Chrystus to nadzieja cała nasza

Zgodnie z obietnicą, dziś tekst Maroli:


„Pan leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany” (Ps 147,3)

Kiedyś ten werset bardzo mocno zapadł w moim sercu. Co jest tym złamaniem na duchu? Jakie rany potrzebuje we mnie opatrzyć sam Bóg?

sobota, 25 października 2014

P.S.

Acha, zapomniałam..., ale to chyba oczywiste...
Modlę się za Was i liczę także na Waszą modlitwę :-)

Przypadek? Nie sądzę...

   W małym, wiejskim kościółku dobrotliwy dziadeczek zakonnik powiedział mi: "Odpuszczam ci grzechy w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Idź w pokoju". I jakoś tak mi się lekko i dobrze na duszy zrobiło, jakby mi jakiś ciężar spadł. Więc pomyślałam:

piątek, 24 października 2014

Dylematy

""Bóg kocha zawsze", a jeśli ja na każdym kroku Go odtrącam? Mój rozum mówi mi, że to wszystko nie ma sensu, a serce mimo tego ciągnie do Boga. Nie wiem już co dalej mam robić i czego tak naprawdę słuchać." - napisał ktoś w komentarzu. I pewnie nie on jeden przeżywa jakieś wewnętrzne rozdarcie. Nawet św. Paweł pisał: "Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę." (Rz 7,18-19) i dodaje: "Nieszczęsny ja człowiek!".

środa, 22 października 2014

Po sesji "Chrzest, Przymierze, Konsekracja"

  Być może ktoś sobie pomyślał: "Cóż, cóż, przyszła jesień i jakoś zamarło na tym blogu. Jakiś sen zimowy czy cuś". Ależ skąd! Po prostu akurat wczoraj odbywała się sesja "Chrzest, Przymierze, Konsekracja" (którą tu zresztą na blogu reklamowałam), więc głosiłam w realu (tzn, w auli seminarium krakowskiego, nie w sklepie, chociaż  to też byłoby ciekawe :-)
  Jeśliby to kogoś zainteresowało, to udostępniam poniżej to, co w przybliżeniu wczoraj mówiłam. Jest to oczywiście trochę inny rodzaj tekstu - forma bardziej referatu niż żywego słowa, ale może się komuś spodoba :-)

M. Paula Zofia Tajber – świadek Boga bliskiego człowiekowi

poniedziałek, 20 października 2014

Moje 5 groszy

  Gdy słucha się doniesień medialnych o synodzie na temat rodziny, ma się wrażenie jakby mówiono jedynie o homozwiązkach i komunii dla rozwodników. To tak jakby na synodzie o Eucharystii koncentrować się na tacy. No, bo kasa w Kościele ludzi interesuje...

O Bogu, który nam zaufał

   My tu ciągle o nadziei i o zaufaniu do Boga, a przecież to zaufanie jest wzajemne (a to znaczy, że mówimy o przyjaźni). Bóg także nam zaufał. Można nawet odnieść wrażenie, że ufa nam na ślepo, pomimo, wbrew faktom świadczącym na naszą niekorzyść.
  Bóg się wydał w nasze, nie zawsze delikatne ręce i nie wycofał sie nawet wtedy, gdy Go tymi rękoma brutalnie zabiliśmy. Nie zmienił decyzji, a nawet stał się jeszcze bardziej bezbronny, przyjmując postać Chleba. Tak jakby mówił: "Śmiało, możesz ze Mną zrobić, co chcesz. Ufam ci".

niedziela, 19 października 2014

Skorupiaki i kręgowce

   Nie chcę, abyście odnieśli wrażenie, że mówiąc o życiu z nadziei (według nadziei, w nadziei) kreuję obraz kogoś, kto zawsze idzie przebojem przez życie pełen radości i energii, odnosząc nieustannie sukcesy. Byłby to fałszywy obraz, a ci, którzy akurat nie mają w sobie podobnego entuzjazmu, mogliby pomyśleć: "Kurcze, to może z moją nadzieją jest coś nie tak?!".

czwartek, 16 października 2014

Wstanę i pójdę do mojego Boga

   Jak słusznie zauważyła w komentarzu Ania, w trudnych chwilach jesteśmy kuszeni, by obarczyć winą Boga. Wtedy zamiast szukać w Nim pocieszenia i uzdrowienia, oddalamy się od Niego i izolujemy. I stajemy się łatwym łupem złego ducha. Jest to diabelska strategia, przed którą przestrzega nas w swoim liście św. Piotr: "Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć" (1 P 5,8). Tak właśnie robi lew. Krąży i ryczy.

środa, 15 października 2014

Balsam na rany

"Jak uzdrowić przeszłość, która nas rani?" - pyta ktoś w komentarzu.
Jest to problem, z którym boryka się wielu z nas (a może wszyscy?). Niektóre bowiem wspomnienia są jak niezagojone rany - ciągle krwawią i nie pozwalają cieszyć się życiem. Mija czas. Wydaje się, że jego upływ powinien zabliźnić wszystko zapomnieniem, a one tkwią w nas ciągle jak drzazga,  a czasem jak przytłaczająca do ziemi belka.
Dlaczego niektóre wydarzenia z przeszłości mają nad nami taką władzę? Czy chodzi jedynie o wielkość cierpienia, o jego natężenie? (o ile w ogóle można tu mówić o jakiś miarach).

wtorek, 14 października 2014

Do przodu

Pani Małgorzato, dziękuję za piękne świadectwo (kto nie czytał, niech zajrzy do komentarzy pod tekstem "Pamięć..."). Jutro przejdziemy do tematu uzdrowienia wspomnień, a dziś tylko, tak ku pokrzepieniu serc, małe co nieco...


"Boże, niewysłowiona Dobroci, w Tobie, jedynie w Tobie całą ufność swą pokładam i wszystkiego od Ciebie się spodziewam, ale wzmocnij ufność moją..." (m. Paula Tajber)

poniedziałek, 13 października 2014

Pamięć - wróg czy sprzymierzeniec nadziei?

Dziękuję za komentarze. Te świadectwa ludzkiego zaufania i wierności Boga są bardzo cenne. Pozwólcie, że skorzystam z fragmentu jednego z nich, by dotknąć kolejnego tematu związanego z nadzieją:

***

O tam, na dole w rogu jest napisane, że ja też będę miała na tej sesji wykład o M. Pauli Tajber.
Całe 20 min. Wow!
:-))))))))))))))

niedziela, 12 października 2014

Oto Słowo Boże

Żeby nie było, że ja tylko sport i takie tam, więc:

"Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność" Iz 25, 8-9 

To w temacie nadziei dziś obiecał nam Bóg w Liturgii Słowa

:-)

Ja wiem, że temat "nadzieja/brak nadziei" to poważna sprawa, ale, wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać przed opublikowaniem tego zdania. Ono jest bardzo nadziejorodne :-)

Jeśli Polska mogła wygrać z Niemcami 2:0, to wszystko jest możliwe!


piątek, 10 października 2014

Cóż rzec...

  Do niedzieli zamilknę. Po prostu, oddaję Wam głos. Dziękuję za pierwsze świadectwa w komentarzach pod postem "Gdy już brak nam nadziei". One niosą nadzieję... Czekam na kolejne. A ja będę się w tych dniach modlić za tych, którzy imiennie poprosili o modlitwę tu na blogu i przez maile, ale także za wszystkich borykających się z brakiem nadziei. Wy też się módlcie. Jest Ktoś większy, kto nad nami czuwa.

czwartek, 9 października 2014

Gdy już brak nam nadziei

"Jak Siostry słowa mają się do rzeczywistości? Jeśli już nie mamy tej nadziei? Przecież nie wystarczy przeczytać kilku zdań o nadziei, by ją odnaleźć." - pisze ktoś w komentarzu.
Tak, nie wystarczy poczytać coś o nadziei, by ją odnaleźć. Jednak tu jest coś więcej niż tylko tekst. Po "obu stronach" bloga są żywi ludzie, a razem możemy już więcej.

wtorek, 7 października 2014

Jak nadzieja to tylko chrześcijańska

     Poprzedni post o nadziei i rozpaczy nie był zbyt pokrzepiający. Wybaczcie te ponure treści. Jednak, tak jak w tenebryzmie głębokie ciemności są tłem, dzięki któremu piękno wydobytych z mroku kształtów staje się jeszcze bardziej zachwycające, tak i tu kontekst ciemnej beznadziei, pozwala nam mocniej przylgnąć  do światła nadziei i docenić jej ciepło i przyjazność.

poniedziałek, 6 października 2014

Nadzieja i rozpacz

Duża cześć problemów z nadzieją, wynika z wielości skojarzeń i treści, które upychamy w tym jednym słowie. Obok siebie umieszczamy w nim tak odległe rzeczywistości jak naiwność i życie w iluzji ze stąpającą mocno po ziemi wytrwałością w dążeniu do celu, ludzkie spodziewania z nadprzyrodzoną cnotą teologalną, liczenie na czyjąś pomoc z zaufaniem we własne siły, marzycielstwo z pragnieniem szczęścia. I stąd sporo zamieszania.

piątek, 3 października 2014

Nadzieja - matka żyjących

   Dziś zaczynamy w Siedlcu weekendowe rekolekcje o nadziei. Prosimy o duchowe wsparcie tego wydarzenia. A na blogu małe co nieco w temacie nadziei.


   Strasznie krzywdzące jest to popularne powiedzenie: "Nadzieja matką głupich". Strasznie krzywdzące dla nadziei i tych, którzy ją posiadają, czyli i dla matki, i dla dzieci. To pesymiści podrzucili nam takie śmierdzące jajo! A straty poniesione na zdrowiu psychicznym społeczności są ogromne! Dlatego tej jawnej niesprawiedliwości mówimy zdecydowane: Nie!

czwartek, 2 października 2014

Po prostu adoracja - c'est tout

   W każdy I czwartek miesiąca w naszej kaplicy w Krakowie- Prądniku Białym jest całodobowa adoracja Najśw. Sakramentu. Nic specjalnego. Tak jak to było od wieków w Kościele, klęczy się przed Białą Hostią umieszczoną w złotej monstrancji.
   Właśnie tam przed chwilą byłam. Nie. Nie wydarzyło się nic szczególnego. Po prostu spędziłam godzinę czasu nic nie robiąc. Mało wrażeń (jedynie kawałek chleba w ładnej ramce i kilka lampek oliwnych), jeszcze mniej odkrywczych myśli (żadnych objawień i wielkich natchnień), a jednak...

wtorek, 30 września 2014

Teraz już z górki

  Wczorajszy tekst "Dawca pamięci" był 100. postem opublikowanym na tym blogu. Mała rzecz a cieszy. Przy tej okazji dziękuję wszystkim odwiedzającym "Duszę Jezusa" :-) Niech Pan nas prowadzi swoimi drogami...

poniedziałek, 29 września 2014

"Dawca pamięci"

    Zdecydowanie nie jest to film, który można by obsypać Oskarami. Nawet oświetlony blaskiem takich gwiazd jak Meryl Streep czy Jeff Bridges, niknie w tłumie innych produkcji SF. Fabuła, choć oparta na bestsellerowej powieści Lois Lowry z 1993, wydaje się dość banalna, a akcja toczy się nudnawo. Oto w idealnie spreparowanym społeczeństwie przyszłości żyje się spokojnie i bez konfliktów

sobota, 27 września 2014

STOP

Jutro niedziela. I w dodatku wszystko wskazuje na to, że będzie słonecznie i ciepło. Więc odpocznij. Obiecaj, że nawet palcem nie ruszysz...

tak, tak. Właśnie o ten palec chodzi ;-)

Matka Paula na FB!

   Matka Paula Zofia Tajber ma swój profil na twarzoksiążce, czyli na Facebooku!

piątek, 26 września 2014

21 gramów

   Temat powiedzmy sobie szczerze mocno ograny. Pisano o nim wiersze, nakręcono film o tym tytule i obśmiano z wyżyn nowoczesnej nauki. A mnie niezmiennie wzrusza poczciwy dr MacDougall, który chciał zważyć ludzką duszę.

czwartek, 25 września 2014

Chrzest, Przymierze, Konsekracja

   Żeby nie było tak tylko puchatkowo, to zapraszam na sesje "Chrzest, Przemierze, Konsekracja" organizowaną przez Sekcję Teologii Życia Konsekrowanego przy TTP.

środa, 24 września 2014

Telogia według Kubusia Puchatka

   Pojawiły się na tym blogu nowe, bardzo interesujące terminy teologiczne dotyczące działania łaski w życiu chrześcijanina :-) W odpowiedzi na moje stwierdzenie, że Bóg nikogo na siłę "nie wepchnie" do Królestwa Niebieskiego, przyszła odpowiedź, że i owszem, ale za to "pociąga" i następna, że czasem potrzebnym jest "dostać kopa". Bardzo mi się to spodobało.

wtorek, 23 września 2014

Wstęp wolny - entrada gratuita

   Coś nam się ten obraz dążenia do szczęścia wiecznego niebezpiecznie przechylił w stronę samozbawienia. Wysiłek - tak, zaangażowanie - w porządku. Ale na tym sportowe podobieństwa się kończą.

poniedziałek, 22 września 2014

Jeśli przemijające tak cieszy...

   Miało być o czym innym, ale się nie da.
  Wygraliśmy! Jesteśmy Mistrzami Świata! Jesteśmy najlepsi! Radość taka, że nawet poniedziałkowy poranek z powiekami na zapałkach (jutrznia o 5.50, czyli w samym środku nocy!) i z niebem zaciągniętym chmurami, wydaje się całkiem do przyjęcia.

sobota, 20 września 2014

Pozorne klęski

 Taki oto komentarz-pytanie pojawiło się pod tekstem "Złoto dla zuchwałych":

"A jeśli bardzo się staramy, ufamy Panu, że jest z nami a mimo tego, ciągle coś się nie udaje, wali się... Jak sobie wtedy radzić? Jak ciągle szukać w sobie wiary, że zwyciężymy? Oferma - czy to nie jest trochę uproszczenie tematu?"

Dobre pytanie.

piątek, 19 września 2014

Złoto dla zuchwałych

   Wygrywają. Doprowadzają nas najpierw na skraj apopleksji, trzymają w stanie przedzawałowym przez ponad dwie godziny, a potem jednak wygrywają. Z Brazylią, z Rosją. W grupie śmierci polski kocioł. Wygrywają nasi siatkarze, a z nimi my wszyscy - Polacy. Wreszcie dumni i szczęśliwi. Chociaż to tylko gra, jednak emocje i radość wcale nie na żarty. Bo sukcesu i poczucia, że możemy zwyciężać potrzeba nam jak tlenu. Zatem: "Polska, Biało-czerwoni!!!!!" I pełne satysfakcji: "до свидaния" (do widzenia) do przegrywających Rosjan.
   Ale czy to po chrześcijańsku? Czy to zgodne z Ewangelią? Zastanawialiście się nad tym?

wtorek, 16 września 2014

Ciało czy bezkształtna masa

    Św. Paweł powiedział do Koryntian: "Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów?" 1 Kor 12. To brzmi trochę tak: "Powoli, spokojnie. Nie musicie mieć wszystkich tych darów naraz."

poniedziałek, 15 września 2014

Polska B...ardzo piękna

    Wróciłam ze znanej w okolicy z dowcipów Ptaszkowej (wiecie, w stylu: "Gdzie był najostrzejszy pies w Polsce? U sołtysa w Ptaszkowej, bo jak zdechł to łańcuch jeszcze trzy dni szczekał." ).

wtorek, 9 września 2014

Madonna ze słonecznikiem

    Jadę dziś w do Ptaszkowej. Gdzie to jest? Poszukajcie sami. Harasymowicz znalazł i napisał przepiękny wiersz o Madonnie z Ptaszkowej, która jest nomen omen Madonną ze słonecznikiem. Więc będą rekolekcje o Jezusie - Słońcu, ku któremu nasze dusze powinny się zwracać jak słonecznik ku słońcu.

poniedziałek, 8 września 2014

Reset po chrześcijańsku

    Wczoraj przeżywaliśmy tzn. dzień skupienia. Cisza, adoracja Najśw. Sakramentu i... tyle. Po tygodniu czy miesiącu kręcenia się wokół spraw i obowiązków czas na wyhamowanie. Nie zawsze łatwe, bo trudno zatrzymać się w miejscu, gdy jest się rozpędzonym "ile fabryka dała". Ale warto, nawet, jeśli przez chwilę zamiast błogiej ciszy wewnątrz duszy słychać pisk hamulców i czuć smród palonych opon. To cena za nadmierną prędkość codzienności. Ale te nieprzyjemne skutki uboczne mijają, a pozostaje ukojenie i nowa siła do zmagania się z życiem.

"Zwolnij, szkoda życia" to dobre hasło nie tylko dla kierowców. Warto od czasu do czasu zafundować sobie, zależnie od możliwości kilka godzin, dzień, weekend na zresetowanie swojej biednej ludzkiej natury.

I to nie jest kryptoreklama.
To jest JAWNA REKLAMA
Zapraszam wszystkich na weekendowe rekolekcje o nadziei.
Szczegóły na: dom rekolekcyjny Siedlec

dom rekolekcyjny w Siedlcu

P.S. Różnie się ludzie po tygodniu pracy resetują. Chrześcijański reset różni się tym, że nie ma po nim kaca.


sobota, 6 września 2014

O stresie jeszcze

    Miałam zredagować tego posta wcześniej, ale dopadło mnie to o czym zamierzałam pisać. Otóż, wielu z nas chętnie by korzystało z uroków spokojnej codzienności, którą tak wychwalałam, gdyby nie to, że pęd życia, obowiązki i niespodziewane wydarzenia sprawiają, że ich dzień zaczyna się mniej więcej tak: kliknij tu (warto zobaczyć przed dalszą lekturą :-).

wtorek, 2 września 2014

Pochwała codzienności

    Gdziekolwiek spojrzysz - rządzi adrenalina. Ważne jest tylko to, co podnosi ciśnienie, które znajduje swój upust w pełnym zachwytu: "Wow!" Coś się musi dziać, błyskać i zaskakiwać. Jak nie, to nie ma życia.

poniedziałek, 1 września 2014

No i się skończyło...

    Koniec. Skończyło się i już. Choćby nie wiem co robić, nie ma odwrotu. Urlop przeszedł do kategorii: "piękne wspomnienia", a teraźniejszość powiesiła sobie okropny szyld: "praca". Brrr... Makabra. Już tego doświadczyliście? Na mnie przyszło to dziś. Oczywiście, łączy się to i z przyjemniejszymi aspektami życie (np. zacznę regularnie pisać bloga? :-), ale zasadniczo - zmiana na gorsze.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Z duszą na zawsze

   Wiele mamy skarbów, ale kiedyś trzeba się będzie z nimi rozstać. Po drugiej stronie życia nie będzie bankomatów i nie zadziałają karty płatnicze. Nie będą też działać na nikogo nasze stanowiska i tytuły. Zadbany dom i wypielęgnowany ogródek zostaną tutaj.

piątek, 8 sierpnia 2014

Cenne jak dusza

"Cóż za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?"
No comment.

Żartowałam :-)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Prawo w sercu

"Takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu" - zapowiedział Bóg przez proroka Jeremiasza. I tak czyni.
    Chrześcijaństwo to coś więcej niż wysiłek, by zmienić zewnętrzne postawy i dostosować je do norm prawa Bożego. To nawet całkiem coś innego. To przemiana serca - źródła słów i czynów. 
Zamiast "uzdatniania wody" - nowe źródło.

środa, 6 sierpnia 2014

Między sercem a ustami

   "Co z ust wychodzi, pochodzi z serca" mówi Jezus. To dość zmienia naszą wiedzę na temat anatomii człowieka, ale wierzmy bardziej  Panu, niż książkom :-))))

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

O głoszeniu Ewangelii

      Może się mylę, ale według mnie nie ma innej formy głoszenia Ewangelii niż dawanie osobistego świadectwa. Oczywiście, nie zawsze chodzi o świadectwo w sensie ścisłym,  czyli takie, które zaczyna się od słów: " Ja N.N. przeżyłem to i to".

piątek, 1 sierpnia 2014

Rejs ewangelizacyjny po Wiśle

     Jakiś czas temu, chodząc brzegiem Wisły w Krakowie, pomyślałam sobie, że chętnie popływałabym sobie po rzece jakimś tramwajem wodnym czy inna tratwą... Ot, takie małe marzenie, o którego spełnienie nawet się zbytnio nie zbiega.
     Minęło kilka dni i zadzwonił do mnie nieznajomy ksiądz. Zapytał... czy poprowadzę rejs ewangelizacyjny po Wiśle :-)
     Cóż Bóg nie jest dobry? Wysłuchuje swoje dzieci i spełnia ich zachcianki :-)



     P.S. Chętnych zapraszam na rejs. Rezerwacja miejsc na stronie:

środa, 16 lipca 2014

Duchowa wyprawka dla dzieci

    Gdzieś na obrzeżu sporu wokół osoby Profesora Chazana i na tym blogu pojawiła się dyskusja na temat świętości i godności ludzkiego życia. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wiele osób ocenia postawę Pana Profesora przez pryzmat tej jednej jego decyzji, bez kontekstu Jego pracy i zaangażowania.

sobota, 12 lipca 2014

Co na to św. Fermin?

    Nie wiemy zbyt dużo o św. Ferminie. Tylko tyle, że był biskupem i że oddał życie za Jezusa w III lub IV wieku. Za to dużo i głośno mówi się o pampeluńskiej fieście poświęconej Ferminowi - patronowi miasta, a właściwie przede wszystki o encierros - gonitwie byków.

piątek, 11 lipca 2014

:-)

Derby watykańskie uważam za otwarte...

czwartek, 10 lipca 2014

O postach...

   Upał zelżał, więc i mózg powraca do jako takiej sprawności, ale ciągle jest na wakacyjnych obrotach, zatem nie liczcie na poważne tematy.
   Dlatego będzie o ... postach.

wtorek, 8 lipca 2014

Poddaję się...

     Czy przy tym upale można napisać coś atrakcyjnego o "słonecznej" duchowości? Wszyscy szukają cienia, a ja mam pisać, że każdy z nas jest jak promień odbijający blask słońca, którym jest Jezus? I czy w ogóle można napisać coś sensownego przy tej temperaturze? Poddaję się...


środa, 2 lipca 2014

P.S.

I taki mały obrazek do poprzedniego posta...

Życie chrześcijańskie - bieg z przeszkodami czy odpoczynek na zielonej łączce?

     Taki komentarz znalazłam pod postem o sportowych wysiłkach św. Pawła: "Zawsze przerażało mnie to, że życie z Bogiem jest wymagające, czy musi tak być?"
     Dziękuję za to zdanie i pytanie, bo trafnie i prosto wyraża istotny problem.

niedziela, 29 czerwca 2014

Pewne zwycięstwo

"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości" (2 Tm 4,7-8)
Św. Paweł wyraźnie lubił sportową retorykę. Zresztą trudno mu się dziwić. Żył w świecie pod tym względem podobnym do naszego (chodzi tu bardziej o świat rzymski i grecki niźli żydowski, oczywiście).

niedziela, 22 czerwca 2014

Do it

     Do wszystkich, którzy czują, że Bóg wzywa ich do zrobienia czegoś:
Do it!
Just do it!
P.S. Jest lato, więc w tym okresie posty (na blogu) będą się ukazywać rzadziej. Bo od gorąca mózg się lasuje, a nie ma nic gorszego, gdy ktoś nie ma nic do powiedzenia a mówi :-)

piątek, 20 czerwca 2014

Chleb życia

     Sprzeczali się między sobą Żydzi (w greckim oryginale mamy słowo, które można przetłumaczyć nawet "walczyli"), gdy im Jezus powiedział: "Ja jestem chlebem". W głowie im się to nie mieściło.

środa, 18 czerwca 2014

Św. Paweł - bliskie spotkania

    Te kilka dni spędziłam w Rzymie. Uczta dla ducha, ale i dla zmysłów.  
    Więc muszę się szczerze przyznać: do bazyliki Santa Maria del Popolo poleciałam bardziej ze względu na Caravaggia niż na Matkę Boską. Wpadłam do kościoła i szukam "Nawrócenia św. Pawła". Jest. W bocznej kaplicy na bocznej ścianie  (do tej pory nie mogę wybaczyć Włochom, że go tak kiepsko wyeksponowali, no ale jak ma się takie zatrzęsienie dzieł sztuki...)

wtorek, 10 czerwca 2014

Dary Ducha Świętego

     Problem z Darami Ducha Świętego nie polega na tym, że trudno je uzyskać, ale na tym jak je w sobie pomieścić


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Matka Ciała Mistycznego

   Dziś czcimy Maryję Matkę Kościoła. To dość nowe święto, bo tytuł został ogłoszony w roku 1964 przez Pawła VI.  
M. Paula Tajber zmarła rok wcześniej - w 1963 r. Nie zdążyła przeczytać konstytucji "Lumen Gentium". Nie doczekała także ogłoszenia tego święta.  Ale boży ludzie ma swoje sposoby :-)

niedziela, 8 czerwca 2014

Już

Wróciliśmy z rekolekcji. Duch Święty zstąpił. U Was też? :-)

czwartek, 5 czerwca 2014

Dzisiaj...

"Na Bierzmowaniu każdy z nas otrzymał dary Ducha Świętego, lecz te dary są uśpione w duszach naszych z powodu tego, że albo nie byliśmy do tego dobrze przygotowani, albo nie rozumieliśmy znaczenia tego Sakramentu Świętego. Dzisiaj możemy ożywić w sobie te dary

środa, 4 czerwca 2014

Łaska po łasce...

    W Ewangelii św. Jana czytamy: "Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce" (J 1,16). Może (a nawet z całą pewnością) to dziwaczny obraz, ale myśląc o tym tekście wyobrażam sobie kurę, której ktoś sypie jeden po drugim ziarno, a ona dziobiąc je po kolei, idzie za sypiącym. Zje ziarnko i dalej. Kroczek po kroczku. Kokoko...

 

wtorek, 3 czerwca 2014

A ze mną też tak samo się stało...

     Znalazłam fragment konferencji M. Pauli, w której mówi o Zesłaniu Ducha Świętego i przemianie, jaka dokonała się w Apostołach. I kończy to takim zdaniem:
     "A ze mną też tak samo się stało".
    Czy ty też możesz tak powiedzieć o sobie?

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od defensywy do mentalności zwycięzcy

    Prowadziłam rekolekcje w maleńkiej miejscowości Ernstbrunn. Była z nami grupa austriackiej polonii i my, kilka osób z Polski. Mała trzódka. I właśnie tam usłyszałam od jednej z uczestniczek to zdanie: "Tam gdzie staję, jest ziemia zdobyta dla Chrystusa". 
    Mocne słowa.

czwartek, 29 maja 2014

W oczekiwaniu na Ducha...

     Za tydzień, w piątek rozpoczynamy rekolekcje weekendowe połączone z czuwaniem przed Uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Będziemy je przeżywać w Siedlcu. To właśnie w tym domu spędziła ostatnie miesiące swego życia M. Paula. Jestem głęboko przekonana, że będzie nam ona towarzyszyć w tych dniach i wstawiać się za nami, byśmy mogli w pełni przyjąć dary i charyzmaty, którymi chce nas obdarować Bóg.

środa, 28 maja 2014

28 maja 1963

     Dziś mija 51. rocznica śmierci Służebnicy Bożej M. Pauli Zofii Tajber Założycielki Zgromadzenia Sióstr Najśw. Duszy Chrystusa Pana. 21 lat temu rozpoczął się Jej proces beatyfikacyjny. Módlmy się o jego rychłe zakończenie. 

Modlitwa o wyniesienie na ołtarze Sł. B. Pauli Zofii Tajber

Boże, Źródło wszelkiej świętości, Ty powołujesz wszystkich ludzi do doskonałości i chwały, Ty dajesz nam w Świętych wzory chrześcijańskiego życia jak i orędowników na drodze prowadzącej do Ciebie.
Prosimy Cię o chwałę ołtarzy dla Twej Służebnicy Matki Pauli Zofii Tajber, która swoim życiem wielbiła Najświętszą Duszę Chrystusa widząc w Niej najdoskonalszy wzór naszego zjednoczenia z Bogiem i ofiarnej miłości, i która bezgranicznie oddana była sprawie odrodzenia ludzi poprzez służbę uświęceniu nieśmiertelnych dusz ludzkich.

O ten dar beatyfikacji prosimy Cię, Miłosierny Boże, z całą ufnością, przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

wtorek, 27 maja 2014

Ziarno obumarłe, które wydaje plon

    Po II wojnie światowej w roku 1949 Ks. Kard. A. Sapieha zatwierdził oficjalnie Zgromadzenie Sióstr Najśw. Duszy Chrystusa Pana. Rosła liczba sióstr i dzieł podejmowanych przez wspólnotę w różnych częściach Polski. Matka Założycielka mogła wreszcie złożyć publiczne śluby zakonne i przyjęła imię M. Paula. Wszystko, pomimo skromnych warunków, wydawało się wspaniale rozwijać.

sobota, 24 maja 2014

W Krakowie i nie tylko

     Zofia Tajber przyjechała do Krakowa pod koniec 1920 roku nie mając kompletnie nic. No może "nic" to za dużo powiedziane. Miała coś: głębokie przekonanie, że Bóg żąda od niej założenie nowego zakonu ku czci Duszy Jezusa i daje Kościoławi ten kult jako narzędzie odrodzenia ludzkich dusz. I to było wszystko.

piątek, 23 maja 2014

CD...

     Doszliśmy w naszym opowiadaniu do momentu, gdy Zofia Tajber wraz z dwoma towarzyszkami próbowała przedostać się przez tymczasową granicę polsko-rosyjską. Z Żytomierza wyjechały niezauważone 16 listopada 1920 roku. Podróż przebiegała pomyślnie, choć chłodno i głodno. W końcu 18 listopada udało się przekroczyć graniczną rzekę Słucz i stanąć wreszcie na polskiej ziemi. I właśnie wtedy, gdy wszelkie niebezpieczeństwa wydawały się zażegnane, wpadły w największe tarapaty.

czwartek, 22 maja 2014

Życie wygrane, życie ofiarowane CD

     Oczywiście, to tytułowe CD oznacza ciąg dalszy a nie, że jest to nagrane na CD :-) Bo właśnie życia M. Pauli będzie ciąg dalszy.
      Wiemy już że w Wielki Piątek roku 1915 doświadczyła nawrócenia tak jak Szaweł pod Damaszkiem. Bóg z mocą wkroczył w jej życie, objawiając swoją miłość i łaskę. Ale myliłby się ten, kto by sądził, że wszystko zrobiło się "samo".

wtorek, 20 maja 2014

Życie wygrane, życie ofiarowane...

     Zbliża się 51. rocznica śmierci M. Pauli Zofii Tajber. Dziś, gdy trwa jej proces beatyfikacyjny, patrzymy na jej życie z pewnej perspektywy, ale kiedy zaczynała swoją niezwykła podróż za Jezusem, nie wszystko było oczywiste. Droga, którą prowadził je Bóg była co najmniej zawiła.

poniedziałek, 19 maja 2014

Solaris dla wszystkich

     Nie wszyscy są powołani do życia zakonnego. Ale na szczęście "solaristyczna"* duchowość M. Pauli Tajber jest dla wszystkich. Każdy ma duszę i każdy może czerpać z bogactwa Duszy Jezusa.

piątek, 16 maja 2014

Dygresja IV

   W statystykach wejść na tego bloga są dwa wyraźne miejsca, w których ilość odwiedzających znacząco maleje: późną nocą (to jasne) i... około 18. Na majówki chodzicie! :-)

czwartek, 15 maja 2014

A może to ty jesteś tym człowiekiem...

    W Kościele trwa właśnie akcja pt.: "Tydzień modlitw o powołania kapłańskie i zakonne". Więc organizuje się prelekcje i kazania o kapłaństwie i życiu konsekrowanym oraz zachęca wiernych do modlitwy o nowe powołania. I dobrze.
      Ale czegoś tu brakuje.

środa, 14 maja 2014

O SOW-ach

    Rozmnożyły się nam ostatnio SOW-y i dobrze. Pojawiają się w parafiach (nie koniecznie na wieżach) i budzą je z uśpienia (pohukiwaniem?).

wtorek, 13 maja 2014

Proste i genialne...

   Po tych wszystkich rozważaniach o przyczynach pustki i oschłości trafiłam na taki oto fragmencik konferencji M. Pauli Tajber:
"Nieraz bywa, że dusza czuje taką pustkę, taki niesmak jakiś w swej głębi i zdaje się jej, że to może wady jej są tego przyczyną… Nie, to nie wady to czynią, tylko lenistwo ducha, że nie żyjesz Bogiem wewnątrz siebie, a głupstwami się tylko zajmujesz… Ta pustka, ten niesmak, jaki wyczuwasz w duszy, to tęsknota Jezusa. To Jezus w tej duszy samotny tęskni za twoją myślą o Nim. Ty głupstwami się zajmujesz, a Jezus czeka… i czeka… I dokąd będzie czekał?…  

No, to tyle w tej kwestii :-)

poniedziałek, 12 maja 2014

Język Boga

     Już po rekolekcjach, więc możemy spokojnie zająć się kolejną kategorią przyczyn, które sprawiają, że nie odczuwamy Bożej obecności i działania. Dotyczy ona przyczyn natury duchowej, a więc takich, których autorem jest sam Bóg.
     Na początek uwaga o charakterze metateologicznym: mówimy o rzeczywistości, która wymyka się naszym pojęciom oraz wszelkiemu "szkiełku i oku", wymaga zatem postawy pokory i świadomości, że wchodzimy w głąb tajemnicy. Z drugiej zaś strony, warto zachować zdrowy rozsądek i dość twardo stąpać po ziemi, bo... i tak lepszego narzędzia do poznawania prawdy niż rozum nie mamy :-)

piątek, 9 maja 2014

Duchowość wcielona

     Rozpoczynamy dziś rekolekcje dla rodzin. Będzie o duchowości "wcielonej". Bo duchowość to nie długie modlitwy i skupiony wyraz/grymas twarzy, ale zdolność do relacji z Bogiem. A kto nie ma relacji z człowiekiem, ten nie może mieć relacji z Bogiem.
     O. A. Cencini w jednej ze swoich konferencji powiedział, że "duchowy" to znaczy "relacyjny", bo Duch Święty jest Relacją - Miłością Ojca i Syna. Zatem przeciwieństwem "duchowego" nie jest "cielesne", ale "egoistyczne". Świetne, prawda?
     Zatem, drodzy rodzice, nie martwcie się, że nie macie czasu na adorację w ciszy. Nic tak nie "uduchowi" człowieka, jak gromadka dzieci :-)


Bo rodzina zobowiązuje!

czwartek, 8 maja 2014

Przebaczyć Bogu?

     Miało dziś już być o nadprzyrodzonych przyczynach, ale pewien komentarz skłonił mnie do podjęcia jeszcze jednego wątku dotyczącego przyczyn psychicznych. 
     Karolina napisała: "Ja Boga w swoim życiu po prostu nie widzę. Zaczęło się od śmierci bliskiej mi osoby, a teraz w głębi serca nienawidzę Go za to, że dał jej odejść."
    Kiedy spotykają nas trudne doświadczenia, odruchowo szukamy winnego tej sytuacji. Bóg w charakterze "chłopca do bicia" jest zawsze pod ręką. Dlatego buntujemy się, wyrzucamy Mu, że dopuścił, byśmy cierpieli, a nawet oskarżamy o okrucieństwo. Czasem ukrywamy sami przed sobą ten bunt, bo "nie wypada podskakiwać Bogu". Niemniej wewnątrz rośnie uraza do Boga. Przepaść nieufności.

środa, 7 maja 2014

O dołach i siniakach...

     Zaczęliśmy temat naturalnych przyczyn, dla których nasza psychika nie zawsze może odczuwać Bożą obecność i po tekście poświęconym zmęczeniu i zużyciu, przejdziemy do trudniejszych spraw: do zranień.
     Nie studiowałam psychologii i nie zamierzam bawić się tu w domorosłego psychoterapeutę. Chcę jednak pokazać jak to wygląda w kontekście relacji z Bogiem.

wtorek, 6 maja 2014

Eliasz

    Eliasz też miał chwilami doła. Raz poszedł na pustynię i powiedział: "Nie chce mi się już żyć". O tych, bardziej zaawansowanych stanach "zamulenia" psychiki w następnym poście...


Eliasz na pustyni

Zmęczenie materiału

     Dziś o następnej przyczynie duchowej oschłości. Ten zbiór, bo jest to raczej cały szereg zjawisk, nazwałam "przyczyny naturalne". Są one dość oczywiste, ale właśnie dlatego często nie bierzemy ich pod uwagę i nie doceniamy  wpływu na nasze przeżywanie relacji z Bogiem.
    Przypomnę, że mówimy ciągle o "czuciu Boga", a więc o doświadczeniu, które dokonuje się w przestrzeni naszej psychiki. Bóg mieszka i działa w głębi naszego ducha, ale nasza psychika może być z powodów całkowicie naturalnych czasowo nie zdolna do odczuwania tego delikatnego oddziaływania (jasno też trzeba powiedzieć, że po grzechu pierworodnym psychika w ogóle jest mocno odporna i otępiała w sprawach Bożych i tak ją trzeba traktować).

poniedziałek, 5 maja 2014

Syndrom Jonasza

      Miało być o dwóch rodzajach przyczyn duchowej oschłości, ale najpierw będzie o takiej przyczynie, która nie mieści mi się w żadnym z tych zbiorów. A rzecz jest, jak mi się wydaje, ważna i nierzadko to właśnie ona "zamula" naszą relację z Bogiem.

czwartek, 1 maja 2014

...

     Wczoraj miałam napisać o innych przyczynach duchowej pustyni, ale... no cóż, nie udało się. A dziś tylko mam jedną radę dla siebie i wszystkich: Zaczął się maj i długi weekend. Jest piękna pogoda, zatem... na spacer, na wycieczkę, jak kto może, byle z dala od kompa :-)
Dobrego czasu i do zobaczenia po weekendzie :-)

wtorek, 29 kwietnia 2014

O czuciu i nie czuciu ciąg dalszy...

     Myślę, że temat odczuwania, a szczególnie braku poczucia Bożej obecności i miłości jest dla nas wszystkich ważny. Wierzymy w Boga i chcielibyśmy doświadczać Jego działania w życiu (kiedyś słyszałam, jak ktoś sobie szczerze westchnął: "Ta Faustyna to miała fajnie, widziała Jezusa" :-)) Nawet, jeśli godzimy się na chwile pustyni i ciemności, tęsknimy za Nim.
     Zachęcam do dzielenia się własnymi przemyśleniami w komentarzach, bo to wszystko jest cenne, a ja ze swojej strony kontynuuję temat.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Dygresja III

Ćwiczenie z logiki

Kościół to Sakrament Jezusa.
Sakrament to widzialny znak działania Boga.
Kościół to lud Boży, a więc ja i ty.

Wniosek: ja i ty mamy być widocznym znakiem działania Boga.

Św. Jan Paweł II i św. Jan XXIII zrobili to perfekcyjnie.
Teraz kolei na nas.




niedziela, 27 kwietnia 2014

"A jak wierzyć, gdy się nie czuje?"

     "A jak wierzyć, gdy się nie czuje?" - spytał ktoś w komentarzu. To pytanie, a raczej sytuacja braku "czucia", dotyka każdego z nas w różnych okolicznościach życia. Różne są jej przyczyny i może w następnym poście coś o przyczynach napiszę, ale dziś chciałabym uporządkować trochę samą wiedzę o  "czuciu" w życiu duchowym.

piątek, 25 kwietnia 2014

Życie duchowe

     Mam swoją prywatną definicję życia duchowego. Według mnie, rozwój w życiu duchowym polega na tym, by to, co się już wydarzyło, wreszcie do nas dotarło.
     Jezus już zmartwychwstał? Zmartwychwstał! Niebo jest otwarte? Tak. Zbawienie dokonane? Tak, wszystko się już wykonało. A ja... potrzebuję czasu, by w to tak naprawdę uwierzyć i przyjąć.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Co mam, to co daję...

      Przy bramie świątyni Jan i Piotr spotkali żebraka. Nie mają pieniędzy, więc dają mu to, co mają: wiarę w Jezusa, która jest zdolna uzdrawiać. 

"Nie mam srebra ani złota - mówi Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!" (Dz 3,6)

środa, 23 kwietnia 2014

Oczywiste zwycięstwo

     Wyobraź sobie taką sytuację. Ktoś cię poniżył i skrzywdził, a potem karta się odwróciła i jesteś górą. Co byś zrobił?

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Zasłyszane...

Przychodzi Józef z Arymatei do Piłata i prosi o ciało Jezusa.
"Chcę je pogrzebać w moim nowym grobie" - mówi.
"Nie żal ci grobu?" - pyta Piłat
" Nie, to tylko na weekend" :-)))))))))))

Alleluja!


niedziela, 20 kwietnia 2014

Radujcie się!

     Pierwsze słowa, które słyszymy od Jezusa po zmartwychwstaniu:
"Radujcie się!"
(w języku greckim "chairete" oznacza zarówno "witajcie" jak i "radujcie się". Jest to ten sam zwrot, którym Archanioł Gabriel wita Maryję: "haire - bądź pozdrowiona, raduj się").

Radujmy się zatem, my wszyscy, którzyśmy już wcześniej nadzieję złożyli w Jezusie; którzyśmy Mu zaufali i powiedzieli: "Panie, do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego"; którzyśmy uwierzyli, że On jest Synem Bożym.

środa, 16 kwietnia 2014

Kościół św. Aleksandra w Kijowie

     Nawrócenie M. Pauli Tajber miało miejsce w Kijowie (studiowała tam w konserwatorium muzycznym). My zaczynamy nasze świętowanie, a Ukraina to dziś beczka prochu w podpalonym lontem. Pamiętajmy o tym w naszych modlitwach. Tam też potrzeba przemiany serc.

Wielki Piątek 1915 - nawrócenie Zofii Tajber

     W Wielki Piątek 1915 roku Zofia Tajber po latach odejścia do praktyk religijnych przeżyła swoje nawrócenie. Spotkała Jezusa -  Baranka zabitego i żyjącego na wieki. Ta chwila przemieniła jej życie. Życzę Wam, by tegoroczna Pascha była dla każdego z nas doświadczeniem śmierci starego człowieka i triumfu nowego, przemienionego łaską Boga.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Drzewo życia

      Zbliża się Wielki Piątek. Kolejny Wielki Piątek. Jak co roku. Dziwny dzień. Nasz Pan umiera, ale my oświeceni przez Ewangelię chrześcijanie wiemy, że trzeciego dnia zmartwychwstanie, więc zamiast marnować czas i siły na żałobę, pieczemy w tym czasie ciasta na niedzielę.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kto Krzyż odgadnie, ten nie upadnie...

     Już po rekolekcjach. Dobry, błogosławiony czas. Żeby nie wyszło, że jestem egoistką, podzielę się tym, co z nich wyniosłam (każdy coś wynosi, chociażby sztućce :-) Bo wbrew pozorom, prowadzący też korzysta z rekolekcji. Nie jestem tam jedynie w charakterze odtwarzacza znanych mi treści teologicznych, ale staram się otwierać na łaskę, którą daje nam Bóg. Razem z uczestnikami odkrywam nowe ziemie.
     Tym razem odkrywaliśmy przesłanie płynące z Krzyża. Wiedziałam, że chcę byśmy zobaczyli w Krzyżu coś więcej niż tylko symbol męki i cierpienia. Chciałam, byśmy zobaczyli miłość Boga. Sama jednak odkryłam przede wszystkim siłę płynącą z Krzyża. Zrozumiałam, że ten, kto uchwyci się Krzyża Jezusa jest nie do zniszczenia.

piątek, 11 kwietnia 2014

Coś z realu

     Dzisiaj zaczynamy weekendowe rekolekcje w Siedlcu. Jednym słowem przenosimy się z rzeczywistości wirtualnej do realu. Dla tych, którzy nie mogą przyjechać (wiem przecież, że wszyscy chcieli :-)))))) małe, rekolekcyjne resumé.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Kto tu rządzi, czyli gra o tron

      Na różne sposoby może Jezus mieszkać w naszych duszach. 
     Najmniej komfortowa dla Niego sytuacja to przebywanie w nas jak... w więzieniu. Tak. To się zdarza i to wcale nierzadko. Jeśli przyjmuję Go w komuni św., nie myśląc co robię, Kto do mnie przychodzi itd. jednym słowem bez wiary, to Jezus czuje się jak wrzucony do lochu więzień. Nikt z Nim nie rozmawia, nikt się z Nim nie liczy. Jego przestrzeń życiowa jest bardzo ograniczona. Jest i nic więcej. Żadnego pola manewru czy możliwości działania.
     Wersja druga tylko pozornie jest wygodniejsza.

środa, 9 kwietnia 2014

Pozwolić Jezusowi działać

     Modlitwa M. Pauli Tajber, którą umieściłam w poprzednim poście, pokazuje, że obecność Jezusa w nas to coś więcej niż tylko dobre towarzystwo i wparcie w codzienności. To szansa, by Jezus mógł działać w nas i przez nas.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Akt adoracji i zjednoczenia z Jezusem Chrystusem obecnym w nas


           Jezu żyjący we mnie, błogosławię obecność Twoją we mnie! Weź mnie w swoje bosko-zbawcze wszechwładne posiadanie i panuj nade mną w każdej chwili dnia, bym mogła wiernie pełnić wolę Twoją Najświętszą.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nasza codzienna walka duchowa

     Kiedy mówimy o walce duchowej, często opowiadamy sobie z wypiekami na twarzy o spektakularnych manifastacjach złego ducha i o innych tego rodzaju sprawach. Tymczasem ta walka toczy się na co dzień na naszych ulicach, w domach  i wspólnotach. Oto jedna z jej odsłon:
Załóżmy, że jesteś akurat dość gorliwy (przydarza się to nam czasem, prawda?), modlisz się, chcesz dobrze postępować, służyć itd. Spotykasz jednego, dwóch, tysiąc lub, jak to ktoś powiedział, około mnóstwo ludzi, którzy akurat na to, co dla ciebie jest świętością, mówiąc delikatnie, kichają. Więcej, beztrosko przekraczają granice, za którymi według ciebie czai się śmierć i nieszczęście i wyglądają na zadowolonych (to akurat jest złudne, bo grzech niszczy człowieka bez litości, ale z zewnątrz może to wyglądać nieźle). Dochodzi do pewnej konfrontacji postaw. Świadectwo jednego kontra (anty)świadectwo drugiego. Jeden na jeden.

sobota, 5 kwietnia 2014

Kościół



     Wszyscy razem tworzymy Mistyczne Ciało Jezusa. Jedno Ciało. Ale czasem jeden chrześcijanin atakuje drugiego....






piątek, 4 kwietnia 2014

Kurs latania na paralotni

     Wybaczcie, ale zacytuję cały komentarz do tekstu "Jezus w nas": "Miałam dziś bardzo trudny dzień i wiele zajęć. Jak na "rannego ekstremistę" przystało, rozpoczęłam go od udziału we Mszy Świętej. Moja głowa i emocje były zajęte raczej tym, co mnie czeka niż przeżywaniem spotkania z Bogiem. Pamiętając o wczorajszej treści tekstu, szeptałam po Komunii : "Jezu bądź ze mną tam, gdzie ja będę."

środa, 2 kwietnia 2014

Jezus w nas

     Jest taki gatunek chrześcijan, który, jak mówi moja znajoma, nerwowo chodzi co tydzień do kościoła. Są też tacy ekstremiści religijni, którzy robią to codziennie! Wiem, co mówię, bo sama należę do tej grupy i mam wielu świeckich przyjaciół, którzy tak robią. Wiem też jak to wygląda w praktyce.

wtorek, 1 kwietnia 2014

O radości życia

    Jadąc dziś pociągiem czytałam książkę Manfreda Lutza niemieckiego psychiatry i teologa (co za inspirujące połączenie specjalizacji!). Lubię go szalenie. Świeżość jego pełnych humoru tekstów choć na chwilę uwalnia człowieka od oparów poprawnych politycznie bredni, które otaczają nas ze wszystkich stron.
    W "Szczęściu w pigułce" Lutz rozprawia się z kultem zdrowia, który według niego niszczy prawdziwą radość życia. Oto mała próbka jego tekstu:

poniedziałek, 31 marca 2014

A tak to wygląda bez Jezusa....


Daj z siebie coś

     Bez Jezusa nie możemy nic zrobić. To fakt. Ale nie jest to zachęta do bezczynności. Nie licz na to, że Pan zrobi coś za ciebie. W Kanie Galilejskiej dokonał On cudu przemiany wody w wino. Nie sprawił jednak, by woda w cudowny sposób znalazła się w stągwiach. Przynieśli i wlali ją ludzie. Sześć stągwi, każda po dwie, trzy miary. To mogło być nawet ponad 500 litrów. Kawałek uczciwej pracy. 
     Jeśli chcesz oglądać cuda, to zaangażuj we współpracę z Jezusem wszystkie swoje zdolności i siły. On nie wymaga od ciebie czegoś przekraczającego twoje możliwości, ale też nie będzie cię wyręczał w tym, co możesz zrobić.

    Dopiero to wszystko razem daje efekt, o którym mówi św. Paweł:
"Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia"  

P. S. Zofia Tajber w zakonie przyjęła imię Paula. Św. Paweł był dla niej wzorem życia z Jezusem i dla Jezusa.
   


niedziela, 30 marca 2014

Nic

     "Beze Mnie nic uczynić nie możecie". Nic. Warto o tym pomyśleć, zanim w poniedziałek zabierzesz się do roboty...
P.S. to fragment z Ewangelii św. Jana. Alegoria o  krzewie winnym (J 15). Ulubiony kawałek M. Pauli Tajber. Źródło jej duchowych inspiracji i klucz do naszej duchowości.

sobota, 29 marca 2014

Jezus mocniejszy


     Przeczytałam w Ewangelii: "Gdy ktoś silny i uzbrojony strzeże swego pałacu, jego mienie jest bezpieczne. Lecz gdy nadejdzie mocniejszy od niego, pokona go, zabierze uzbrojenie, któremu zaufał i rozdzieli zdobyte na nim łupy"  (Łk 11,20-22). Świetnie - pomyślałam. To jest to czego mi potrzeba.

piątek, 28 marca 2014

Litania do Najśw. Duszy Chrystusa w intencji odrodzenia rodzaju ludzkiego



Boże Ojcze, Stwórco całego świata, zmiłuj się nad nami.
Boże Synu, Słowo Odwieczne, które stało się Ciałem, zmiłuj się nad nami.
Boże, Duchu Święty, Miłości Odwieczna Ojca i Syna, zmiłuj się nad nami.

Duszo Jezusa, Twoją synowską miłość ku Ojcu Niebieskiemu, w dusze nasze tchnij.
Duszo Jezusa, Twoją ofiarną miłość zbawczą, w dusze nasze tchnij.
Duszo Jezusa, Twoją bratnią miłość ku bliźnim, w dusze nasze tchnij.
Duszo Jezusa, Twoją dobroć, w dusze nasze tchnij.

czwartek, 27 marca 2014

W świetle Duszy Jezusa


     Każdy chciałby być dobry. Jestem tego pewna. Nawet, jeśli ktoś deklaruje, że jest zimnym draniem i dobrze mu z tym, to w głębi duszy nosi pragnienie dobra. Być może jest ono zalane tonami betonu obojętności i cynizmu, ale ono jest.
     Każdy chciałby być dobry. Niektórzy nawet próbowali być. Robili dobre postanowienia, prężyli duchowe muskuły, wysilali się... Znacie to z własnego doświadczenia? Ja tak.

środa, 26 marca 2014

Dygresja II

     Kiedy wchodzę do niektórych kościołów, mam wrażenie, że jestem w kościółku, a nie w Kościele. Przy ołtarzu kręcą się mali chłopcy w komeszkach, psalm śpiewa dziewczynka z podstawówki, a  pieśni dziecięca scholka. I to już są wszyscy aktywni uczestnicy litrugii, poza celebransem. Reszta występuje w roli biernego biorcy.
     Gdzie są dorośli lektorzy i ceremoniarze? Gdzie jakiś chór lub zespół zajmujący się oprawą liturgiczną?
     Czy czynny udział w liturgii to dziecinna zabawa, z której się z wiekiem wyrasta?

wtorek, 25 marca 2014

O Zwiastowaniu inaczej...

     Dla wielu Zwiastowanie to przede wszystkim święto maryjne. I coś w tym jest. Gdyby Maryja nie powiedziała: "tak", wszyscy mielibyśmy problem :-) W ostatnich latach akcentuje się także prolifowy wymiar tej uroczystości jako Dnia Świętości Życia. I to także ma swoje znaczenie.
     Ale podstawowa treść tego wydarzenia jest o wiele głębsza i należy do samej istoty chrześcijaństwa. To tajemnica Wcielenia Syna Bożego. Właśnie wtedy Bóg stał się człowiekiem. Możecie to pojąć? Stał się jednym z nas. Człowieczeństwo Jezusa to nie awatar, przy pomocy którego na chwilkę sobie wskoczył do ludzkiego świata. On naprawdę, na zawsze został człowiekiem. To jest czyste szaleństwo. Z miłości.

poniedziałek, 24 marca 2014

O księżycach jeszcze...

     Ks. Tomasz w komentarzu świetnie zdiagnozował dwie choroby, które grożą nam  - głosicielom Ewangelii (rzecz dotyczy nie tylko duchownych, ale każdego ucznia Jezusa!): jedna to "wypalenie", gdy przebywamy poza wpływami promieni Jezusa, a druga to pokusa samemu bycia "gwiazdą". Jedno i drugie żałosne w skutkach. 
     Ale, żeby nie było, że my tu tylko o chorobach, brakach i kryzysach, to dziś coś ku pokrzepieniu serc wszystkich księżyców.

niedziela, 23 marca 2014

Tak sobie myślę o Antku...

     Antek napisał w komentarzu: "Chciałbym zobaczyć radosną siostrę zakonną, księdza..." Nie wiem, jak to się stało, że do tej pory kogoś takiego nie spotkał, ale wierzę mu, że tak jest. Z komentarza wynika, że spotkał za to kilku skwaszonych głosicieli Jezusa. A to już gorsza sprawa. Dalej Antek pisze: "Może kiedyś kogoś takiego spotkam, na pewno wtedy pojawi się we mnie wiara".

sobota, 22 marca 2014

Dygresja

     Kiedy Jezus powoływał pierwszych uczniów, podchodził do wybranych osób zajętych pracą przy sieciach, zagadywał do nich, a oni zostawiali sieci i szli za Nim.
     Dziś Jezus robi to samo: podchodzi, zagaduje do ludzi, którzy też zajęci są siecią , a oni... no cóż, dziś nie tak łatwo oderwać kogoś od netu :-)
   

piątek, 21 marca 2014

Po drugie...

     Po drugie, Słońce jest jedno i jest w centrum (że tak sobie pozwolę zawęzić tę metaforę do malutkiego wycinka wszechświata jakim jest nasz układ planetarny). Kiedy Zofia Tajber w Wielki Piątek roku Pańskiego 1915 nawróciła się pod wpływem spotkania z Jezusem w Najśw. Sakramencie, to pierwszą jej reakcją było... Tak, uklękła.
     Kto naprawdę spotkał Boga w swoim życiu, ten pada przed Nim na twarz i oddaje Mu chwałę. Jeden jest Pan i poza Nim nie ma Boga. I tylko Jemu należy służyć.

czwartek, 20 marca 2014

Wreszcie słonecznie...

    Lubię słoneczne dni. A nawet podejrzewam, że wewnątrz mam zasilanie na baterie słoneczne, bo ewidentnie mój poziom życiowej energii zależy od ilości promieni słonecznych. Nie ma słońca - nie ma życia. Słonko świeci - słowo "niemożliwe" przestaje istnieć.
     I to jest dowód, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu :-) bo duchowość nasza jest wybitnie słoneczna! Najbardziej syntetyczny jej opis mieści się w jednym słowie: SOLARIS (dla niewtajemniczonych w mroczne meandry łaciny, oznacza ono "słoneczny, związany ze słońcem"). Tak, tak. To my mamy prawa autorskie do tego słowa przed Lemem, autobusami, lampkami i innej maści osprzętem solarnym. Myśl jest prosta i w sumie nie nowa w chrześcijaństwie: Jezus jest Słońcem. Bez Niego nie ma życia. On jest "Światłością Prawdziwą" i odnajdując Go przechodzimy z "ciemności do przedziwnego światła". To jasne. Chodzi jednak o to, by z tej prawdy wyciągnąć wnioski, mające wpływ na życie.

środa, 19 marca 2014

À propos poszukiwań...

    Duchowe poszukiwania, wbrew pozorom, nie polegają przede wszystkim na filozofowaniu czy myślowych eksperymentach. Nie chodzi o to, by zrozumieć wiele i pojąć zawiłości życia. "Wszystko to marność i pogoń za wiatrem" - mówi Kohelet. A on wie co mówi, bo próbował to wszystko jakoś ogarnąć, a skutek był dość rozczarowujący.
     Ten, kto szuka mądrości żarliwie i szczerze, zawsze dochodzi w końcu do wniosku, że mózgi mamy zbyt małe, byśmy mogli przetworzyć taką ilości danych, by powiedzieć: "rozumiem wszystko!"
     Ten, kto szuka mniej szczerze, wpada w pychę umysłu. A to dość ciężkie schorzenie i rokowania nie są zbyt optymistyczne.
    Co zatem pozostaje? Pokorne wołanie do Boga, który jest Prawdą, Drogą i Życiem. Na tym polega "mądrość zstępująca z góry".

wtorek, 18 marca 2014

Na początku było poszukiwanie...

     Jeśli ktoś myśli, że duchowość zakonu czy innej wspólnoty spada jej założycielowi w wersji gotowej z nieba razem ze spisem treści, to się myli. Duchowość powstaje jak górski szlak. Ktoś musiał przejść tę trasę pierwszy. I ten ktoś nie miał mapy. Szukał ścieżki do celu, wsłuchując się w natchnienia Ducha Świętego, który jak wiadomo, mówi czasem bardzo dobitnie, a czasem niewyraźnie dla niewprawnego ludzkiego ucha.