Tydzień modlitw o jedność chrześcijan kończy się jak co roku w Święto Nawrócenia św. Pawła. I nie jest to bez znaczenia. Możemy modlić się o upragnione pojednanie do upadłego, ale krok ku niemu robimy tylko wtedy, gdy się nawracamy. Albo raczej, gdy dajemy się Bogu nawrócić, tak jak Szaweł pod Damaszkiem.
Po drodze do miasta szedł dumny faryzeusz święcie przekonany o słuszności swych racji, a skutkiem tego przekonania była wrogość wobec wszystkich, którzy odważyli się myśleć inaczej. Wrogość aż po chęć zabijania. Spotkanie z Chrystusem rozbiło w proch jego sposób myślenia. To było coś więcej niż tylko zmiana poglądów. Niż zamiana judaizmu (Paweł nigdy nie przestał być Hebrajczykiem) na nową religię. Chrystus, który objawił się Szawłowi, pokazał mu, że jest obecny w tych, z którymi on walczy. Czyż nie w tym tkwi sama istota przesłania Jezusa? Nawrócić się na chrześcijaństwo, to zrezygnować z walki z drugim człowiekiem. Na zawsze. Bezwarunkowo. Nie ma żadnego ale... Walkę można prowadzić jedynie z mocami ciemności o człowieka. Nigdy przeciwko człowiekowi.
I nie oszukujmy się, że chodzi nam o czyjeś zbawienie, gdy ze złością atakujemy jego przekonania. Emocje zdradzają nasze prawdziwe intencje: walczysz z człowiekiem. A więc nie nawróciłeś się jeszcze. Walczysz z człowiekiem, więc jeszcze nie spotkałeś Jezusa, który wybiłby ci ten pomysł z głowy. Walczysz z człowiekiem, zatem potrzebujesz dopiero stać się chrześcijaninem.
Zatem każdy z nas, niezależnie po której stronie barykady ugrzęźliśmy, potrzebujemy upaść na twarz pod bramami Damaszku i zacząć od początku. Od pytania: "Kto ty jesteś, Panie?". I stać się chrześcijaninem.
Nawrócenie Pawła - Caravaggio
"Dumny faryzeusz", albo inaczej zaślepione miłością własną-potężne, bo na koniu-Ego. Upadek spowodował wstrząsającą zmianę perspektywy. Okazało się nagle, że Szaweł to nie wyrocznia, pan sytuacji, ale ktoś mały, postrzegany przez kogoś większego, przez samego Jezusa Nazarejczyka, Boga i Człowieka
OdpowiedzUsuńDziś kończymy tydzień modlitw o jedność w Uroczystość św. Pawła Apostoła. Zawsze powinniśmy być razem. Zawsze powinniśmy sobie umieć podawać ręce. Ale tak nie jest. Mam nadzieję że przyjdzie ten moment kiedy tak się stanie. Również dobrym przykładem był czas kiedy odszedł Święty Jan Paweł II. W tedy to był dobry przykład. Tak powinno być. Zapytałbym się każdego czytelnika bloga "Duszy Jezusa" Czy Cię stać na zgodę i podanie ręki drugiej osobie? Niech każdy sam się nad tym zastanowi.
OdpowiedzUsuńA kim byli owi zwolennicy "tej drogi", których Szaweł z taką zaciekłością zwalczał? Powiedzmy sobie szczerze, świat, ale i my sami nadal obawiamy się "tej drogi", bo to radykalna droga ogołocenia i małości, droga tak różna od tej, którą przechadzają się książęta tego świata.
OdpowiedzUsuń„Tolerancja to zgoda na myślenie przeciwko sobie samemu." Charles Pequy
OdpowiedzUsuń"Każde nawrócenie jest historią błogosławionej klęski." C.S.Lewisl
OdpowiedzUsuń