poniedziałek, 28 grudnia 2015

Rok liturgiczny - któż go pojmie....

Taka sytuacja:
Katechetka:  - Dzieci kochane, Jezus naprawdę co roku rodzi się dla nas...
Dziecko: - A co z tym z poprzedniego roku?
Katechetka: - Bawi tegorocznego... :-)

No i jak tu przekazać prawdę o tym, że Święta Bożego Narodzenia i inne obchody liturgiczne to coś więcej niż tylko wspominanie wydarzeń sprzed lat? Pojęcie "uobecnienie tajemnicy" jest dla nas trudne do wyobrażenia nie tylko w kontekście Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, ale każdej Eucharystii, która UOBECNIA właśnie za każdym razem i Wieczernik, i Golgotę.

Nie ogarniamy tego, bo to Boskie sprawy, a u Boga jak wiadomo czas nie gra większej roli... Chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, uczestnicząc w liturgii, uchylamy na chwilę furtkę do wieczności, do tego miejsca, gdzie nieustannie trwa Boże teraz. I stajemy przed tym samym Jezusem, tak samo jak pasterze i mędrcy. I tak samo jak oni musimy dokonać wyboru, czy tego Jezusa przyjemy jako Zbawcę czy zlekceważymy Go, bo mały, słaby i bezbronny...

A oktawa Bożego Narodzenia trwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz