Szczególny jest ten czas, gdy rośnie w nas oczekiwanie na nową łaskę. Przypomina pękanie pąka, z którego rodzi się kwiat, a potem owoc.
Wyjątkowy jest ten czas, gdy wychodzimy z zimowej stagnacji i odważamy się pragnąć, i wychylamy się ku nowej wiośnie.
Czasem łatwiej byłoby pozostać w letargu, bo pragnąć to znaczy cierpieć tęsknotę.
Już długo hibernowaliśmy nasz głód nowego życia, ale przyszła chwila, by rozwinął się on w nową nadzieję.
To właśnie jest ten moment.
Czekam na nie wiem co.
Ale przeczuwam.
Chodzi niewątpliwie o wielką i niepojętą miłość.
Nie o moc czy wiedzę.
Ale właśnie o miłość.
Jeśli i w tobie rozkwitnęły pragnienia to wiesz, że właśnie o to chodzi.
O Ducha, który jest Miłością Ojca do Syna i Syna do Ojca.
I do mnie. I do ciebie.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz