Na przykładzie burzy wokoło ustawy o karaniu za przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy, widać, jak doraźne interesy poszczególnych państw całkowicie przykryły fundamentalne przesłanie bolesnej historii II wojny światowej:
To człowiek zgotował ten los człowiekowi.
I to stwierdzenie nie jest zrównaniem katów z ofiarami, ale memento o skutkach wrogości, która przecież też gdzieś miała swoje małe, niewinne początki. Jeśli dzisiaj polityka historyczna jest okazją do wzajemnego szczucia na siebie narodów, przypinania sobie nawzajem łatek i etykietek "antysemitów", "szmalcowników" itd. to znaczy, że z tej lekcji nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków.
Jeśli cała refleksja wokół największej tragedii XX wieku prowadzi jedynie do przerzucania się uwagami typu: "A czy wśród Polaków/Żydów/innych nacji nie było tych, którzy wydawali Żydów?", to jesteśmy na bardzo złej drodze. Drodze do piekła.
Ta sama polityka przecież kiedyś pozwoliła uniknąć odpowiedzialności karnej bardzo wielu katom z obozów śmierci. Bo wtedy tak akurat pasowało. Bo tak podpowiadał interes konkretnych rządów.
Dziękuję Siostrze za ten ważny głos w temacie bieżącym i zarazem nieprzemijającym! W istocie jest to lekcja, której my Polacy(katolicy) jeszcze nie odrobiliśmy.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo smutne żeby takim być :( Potwór, potwory.
OdpowiedzUsuńDzisiaj żyjemy na granicy wojny, tym co dzieje się w źle w naszym kraju. Ale też sam papież Franciszek na to zwrócił sam uwagę że na świecie nie ma prawdziwych przywódców. I o to się zgodzę.
Módlmy się o pokój, zjednoczenie, abyśmy mogli się czuć spokojni i nie doszło do ostrych wojen.