poniedziałek, 8 września 2014

Reset po chrześcijańsku

    Wczoraj przeżywaliśmy tzn. dzień skupienia. Cisza, adoracja Najśw. Sakramentu i... tyle. Po tygodniu czy miesiącu kręcenia się wokół spraw i obowiązków czas na wyhamowanie. Nie zawsze łatwe, bo trudno zatrzymać się w miejscu, gdy jest się rozpędzonym "ile fabryka dała". Ale warto, nawet, jeśli przez chwilę zamiast błogiej ciszy wewnątrz duszy słychać pisk hamulców i czuć smród palonych opon. To cena za nadmierną prędkość codzienności. Ale te nieprzyjemne skutki uboczne mijają, a pozostaje ukojenie i nowa siła do zmagania się z życiem.

"Zwolnij, szkoda życia" to dobre hasło nie tylko dla kierowców. Warto od czasu do czasu zafundować sobie, zależnie od możliwości kilka godzin, dzień, weekend na zresetowanie swojej biednej ludzkiej natury.

I to nie jest kryptoreklama.
To jest JAWNA REKLAMA
Zapraszam wszystkich na weekendowe rekolekcje o nadziei.
Szczegóły na: dom rekolekcyjny Siedlec

dom rekolekcyjny w Siedlcu

P.S. Różnie się ludzie po tygodniu pracy resetują. Chrześcijański reset różni się tym, że nie ma po nim kaca.


4 komentarze:

  1. Kto jeszcze tam nie był, to niech pojedzie. Dla mnie pobyt w tym miejscu, to rozkosz dla ducha, spokój i niezywkła moc promieniowania ciepła, miłości. Jezus z obrazu ogarnia mnie całego. cóz piękniejszego nad poczucie, że się jest kochanym. A do tego krzepiące słowa S. Bogny. Uwielbiam cię Boże za to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już bardzo tęsknie za tym miejscem j obecnością Jezusa. Wierzę, że będzie to znów piękny czas spotkania z Bogiem i ludźmi.
    I za zmywakiem też sie stęskniłam:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dwa w jednym: rekolekcje i praktyka, która może być odskocznią w świetlaną przyszłość w UK :-) (trochę ponury ten żarcik, n'est pas?)

      Usuń
  3. Wciąż uważam, że ta zmywarka automatyczna to błąd ;-)

    OdpowiedzUsuń