"Natychmiast święty" - taki transparent rozwinęli parafianie na pogrzebie swojego proboszcza. I wygląda na to, że jest to przekonanie dość powszechne, sądząc po niezliczonej rzeszy ludzi, którzy przyszli pożegnać ś.p. Ks. Prałata Michała Józefczyka w Tarnobrzegu.
Tym, co mnie osobiście przekonuje do tej konkluzji nie są nawet dzieła, które Ksiądz Józefczyk po sobie pozostawił (a jest tego sporo: wybudował kościół i kilka w okolicy przy okazji, z jego inicjatywy powstało hospicjum, przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum, rodzinny dom dziecka, jadłodajnia dla ubogich, schronisko dla bezdomnych, telewizja Serbinów itd. itd....), nawet nie odznaczenia i tytuły (Proboszcz roku 2000, proboszcz III tysiąclecia. Kawaler Orderu Uśmiechu, Tarnobrzeżanin XX wieku), ale świadectwa ludzi, którzy z Nim byli.
Ponoć w swojej kilkutysięcznej parafii znał każdego, łącznie z dziećmi, po imieniu. Obok nikogo nie umiał przejść obojętnie. Kiedy był jeszcze wikarym, dzieci z parafii wybiegały mu daleko naprzeciw, gdy jechał do nich na katechezę motorowerem. Szedł więc z nimi dalej pieszo prowadząc pojazd, na który pakowały się dzieciaki.
A odnośnie dzieci...
Ktoś w komentarzach napisał, że Ks. Michał zbudował wszystko, ale o jednym zapomniał... o sierocińcu, bo osierocił swoim odejściem tylu ludzi...
Piszę o tym wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze byłam na tym pogrzebie i nie mogę się oprzeć chęci podzielenia się z Wami wrażeniami. Po drugie zaś, tak często eksponuje się zło, błędy i upadki (ze szczególnym akcentem na grzechy księży), że czasem brakuje przestrzeni, by pokazać wielkie dobro, które się dzieje wokół nas. Jak bardzo to przytłacza i gorszy, widać nawet w komentarzach po śmierci Ks. Józefczyka. Wielu z tych, którzy go nie znali, nie może uwierzyć wspomnieniom o Nim. Dla nich kalka: czarny - zły jest tak wciśnięta w mózgownicę, że nie chcą uznać faktów. To straszne. Niech się więc wstawia za nimi Ks. Michał - dobry człowiek i kapłan.
Ks. Michał Józefczyk 1946-2016
pięknie
OdpowiedzUsuńserce rośnie, że są tacy księża,
bo faktycznie tyle się nasłuchałem w mediach, naczytałem że ksiądz = patologia, że potrzebne są takie przykłady
zazwyczaj dobro jest mniej krzykliwe od zła
ale jestem przeciwnikiem takiej też skrajności by ukrywać ewidentne winy księży
przez lata się tak robiło - jak ksiądz zrobi coś złego to trzeba to ukryć, teraz ludzie tak jakby się buntują odreagowują to, że kiedyś nie można było nazwać po imieniu błędów duchowieństwa
więc jest ta skrajność znów
chyba żadne skrajności nie są dobre
fajnie, że ten ksiądz będzie patronem dzisiejszych księży
i na pewno wielu wyprosi nawrócenie
i znów się cieszę bo potwierdzają się moje przypuszczenia, że najbardziej o bliskości z Bogiem świadczą relacje z ludźmi, u tego księdza to widać,
mógł się zamknąć w swoim światku, a on był dla każdego,
nie dzielił ludzi na lepszych, pobożnych i gorszych, z którymi nie warto się spotykać
super!!!
Janek