"Moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew prawdziwym napojem..."
Gorszyli się słuchacze tymi słowami Jezusa: "Jak on może dać nam swoje ciało do jedzenia?"
Słuchając tego fragmentu Ewangelii jesteśmy kuszeni, by popatrzeć trochę z góry na tych sprzeczających się Żydów, którzy nie rozumieli nauki Jezusa. My przecież wiemy, że chodzi o Eucharystię, o Komunię św...
Ale czy naprawdę rozumiemy i przyjmujemy słowa:"Jestem Chlebem życia"?
Jezus mówi, że On i tylko On zaspakaja ludzki głód.
A Ty czym się karmisz? Bez czego czujesz, że umierasz z głodu?
"Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę - na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie." (Iz 55,2-3).
Sprawa jest jak najbardziej aktualna. Każdy z nas potrzebuje duchowego trzęsienia ziemi i nawrócenia serca i umysłu, by przyjąć tę prawdę, że Jezus jest Chlebem
P.S. Jadę dzisiaj do Gdańska, gdzie będziemy świętować 70-lecie pracy naszego przedszkola "Solaris". 70 lat! Wychowankowie przedszkola przyprowadzają dziś swoje wnuki :-)
Ciało ma co najmniej dwa znaczenia: dosłowne i symboliczne.
OdpowiedzUsuń"Chleb życia i Kielich zbawienia..." - takie skojarzenie :)
:) skojarzeń c.d.: "Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało..." (Hbr 10,5)
Usuń"Moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew prawdziwym napojem..." - pokuszę się o parafrazę:
OdpowiedzUsuń"Moje życie i cierpienie są prawdziwe..."
Jezus dal nam wszystko. Calego siebie. Cialo i Krew.
OdpowiedzUsuńJego czyny i slowa to prawdziwy pokarm, czasem trudny do przyjecia czy zrozumienia, czasem zaskakujacy a nawet szokujacy - ale zawsze prawdziwy.
Pielegnujacy i uleczajacy. Zawsze obfity i niewyczerpany. Dla dwunastu wybranych czy pieciu tysiecy sluchajacych.
A jakie jest moje zycie? moje cialo i krew
moj dzien powszedni?
czy tez rozdany do ostatniego okrucha wsrod tych ktorzy staneli dzis przy mojej drodze?
Ciało nie może być prawdziwe bez ducha i vice versa, "droga przez mękę" wiedzie do integracji obojga.
OdpowiedzUsuńCiało prześwietlone przez Ducha jest "prawdziwym pokarmem"...
"A Ty czym się karmisz? Bez czego czujesz, że umierasz z głodu?"
OdpowiedzUsuńNa poziomie fizycznym pożeramy się wzajemnie (np. możemy "pożerać się wzrokiem"), na poziomie uczuciowym zjadamy się i pozwalamy zjadać, a na poziomie duchowym uwielbiamy przyjmować i być przyjmowani. Na poziomie pierwszym istnieje pewien rodzaj uwikłania i przemocy, na drugim potrzebna jest już zgoda, a na trzecim wchodzimy w przestrzeń afirmacji i pokoju...