Kiedy w Święto Zwiastowania słuchamy słów św. Łukasza (Łk 1,26-38) nasze myśli biegną spontanicznie ku Maryi - ku Jej wybraniu, posłuszeństwu Bogu, zaufaniu itd.
Jednak to wydarzenie ma treść o wiele głębszą i absolutnie fundamentalną dla naszej wiary. Treść ta niejednokrotnie, jak to często bywa z rzeczami istotnymi, umyka nam.
To właśnie wtedy, w chwili Zwiastowania, Bóg stał się człowiekiem! Syn Boży począł się w łonie Maryi i została stworzona Jego ludzka, piękna, najpiękniejsza dusza.
I to jest całkowicie wyjątkowe, jedyne takie wydarzenie. Wstrząsające i bulwersujące.
Syn Boży "istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi." (Flp 2, 6-7).
Nam trudno nawet sobie wyobrazić, czym jest owo "ogołocenie". Pomiędzy naturą Boską a ludzką jest przepaść większa niż pomiędzy krańcami kosmosu. A jednak Bóg staje się jednym z nas.
To nie jest bajeczka o księciu, który z miłości do pasterki przebrał się za żebraka, by jej nie przerazić swoim majestatem i bogactwem. To jest coś więcej. W tym wypadku słowo "wcielenie" jest nieco mylące, bo Syn Boży nie tyle "przebrał się za człowieka", przyjmując ludzkie ciało (to już byłoby i tak duże samoograniczenie Wszechobecnego i Wszechmogącego), ale stał się człowiekiem, czyli przyjął także ludzką duszę i zaczął żyć "na sposób" ludzki.
A to wszystko z miłości do Ciebie, człowieku.
I jeszcze jedno. On nie przyjął ludzkiej natury na 33 lata. On stał się człowiekiem na zawsze.
Bóg-Człowiek. Z miłości.
Lem by tego nie wymyślił...
P.S. W Święto Zwiastowania Siostry Duszy Chrystusowej obchodzą swoje najważniejsze święto zakonne (teraz, gdy wiecie, że jest to moment stworzenia Najśw. Duszy Jezusa, jest to zrozumiałe, prawda?).
Prawda, prawda :)
OdpowiedzUsuńPrawdą jest także, że Maryja najbardziej ukryta(pokorna, uniżona) istota pod słońcem, poczuła się nagle zauważona. Ktoś do niej przemówił, wydobył z anonimowości, nadał tożsamość. W jednej chwili stała się kobietą, a zaraz potem otwarła się na przyszłość, na perspektywę bycia Matką Boga-Człowieka. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, powróciła pasja życia, radość, nowa niewyobrażalna rzeczywistość niosła Maryję w góry Nadziei...
Pozdrawiam Siostrę/Siostry Duszy Chrystusowej :)))))))
Ktoś potrafił zobaczyć w kobiecie (Maryi) Człowieka, dostrzegł jej potencjał rozwojowy, psychiczny i duchowy... A był nim sam Bóg, który-jak wiemy-nieustannie szuka pośredników, dla Zwiastowania i Wcielenia (urzeczywistnienia) swych tajemniczych zamiarów, wyższych planów, świętej Woli...
UsuńW zasadzie, to pozdrawiam wszystkie zaglądające tutaj Siostry, życząc urzeczywistnienia "wstrząsających i bulwersujących" ideałów duchowego macierzyństwa!
UsuńTo ciekawe , że siostra wspomniała o Lemie :)Pozwole sobie go zacytować "oto nie umiemy śnić o tym , o czym byśmy śnić chcieli, i to już jest bodajże jedyna wyższość internetu nad snem...Można śnić tak, że o całkowitej realności treści snu jest się dogłębnie przekonanym, i wtedy nieraz budząc się, człowiek przeżywa zdumienie, jak też mógł brać sen za rzeczywistość.Ale może być też tak, że śnimy z poczuciem, że śnimy: ludowe porzekadło mówi: sen mara, Bóg wiara."Stanisław Lem Bomba megabajtowa.Przyszło mi do głowy z tym wcielaniem, że przecież w internecie lub śnie można się wcielić w cokolwiek.Jak mawiał Czuang-tsy:Kim jestem w rzeczywistości?Motylem , który śni , że jest Czuang-tsy, czy Czuang-tsy, który śni, że jest motylem?
OdpowiedzUsuńCzy chrześcijaństwo ma coś wspólnego z sen marami? Czy chrześcijan wierzy w jakieś zabobony dotyczące pełni księżyca? Czy chrześcijan powinien być uczciwy, prawdomówny, miłujący innych i siebie czy powinien dbać o interesy, dorabiać się i stawać się bogatszym materialnie nie bacząc na potrzeby innych? Jaki powinien być chrześcijanin? Marny jak mara czy wierny jak Wiara?
UsuńSzczęść Boże.
OdpowiedzUsuńMam prośbę aby wszyscy, którzy to czytają mogli pomodlić za księży, którzy w drwiący, niepoważany i upokarzający sposób odprawiają Eucharystię! Proszę także za tych, którzy nie szanują czystości serca, nie szanują czystości cielesnej i prześmiewają się z tej, o której Siostra Bogna pisze - Dziewicy Maryi. Niestety, choć może dla niektórych wydawać się to zatrważające , takie sytuacje mają miejsce! Dlatego bardzo proszę módlcie się za nich i upominajcie póki czas, a swoim przykładem dajcie takim osobom sprawującym posługę kapłańską powód do WSTYDU! Proszę!!! Czuję ogromny niesmak gdy słyszę o takich sytuacjach, tym bardziej gdy je widzę!