Czuwanie przed Uroczystością Zesłania Ducha Świętego przypomina mi trochę czas odliczania przed startem rakiety ziemia-niebo.
To my mamy nią polecieć w podróż. My, którzy wpatrujemy się w niebo, gdzie wstąpił Jezus. My, którzy tęsknimy za Nim i za doskonałą miłością, dobrem i pięknem. Pragniemy Boga, którego oblicze zobaczyliśmy w Twarzy Jezusa. Jezus, wstępując do nieba jako Bóg-Człowiek, dał nam wyraźny znak, że właśnie tam jest nasz dom.
Ale cóż, skoro ciążymy niemiłosiernie ku ziemi nie tylko siłą grawitacji, ale i ciężarem własnych win i przyziemnych namiętności...
I oto pojawia się Ktoś, kto ma moc wyrwać nas z kręgu bezsilności i wynieść na orbitę życia duchowego i wzniosłego. To właśnie Duch Święty może przezwyciężyć w nas bezwład "starego" - jak mówi św. Paweł - "człowieka" i dać nam prawdziwą wolność.
Do Niego należy ta rakieta. Podróż jest za darmo. Ale wśród składników paliwa jest coś, co tylko my możemy dać - nasze pragnienia. Bez mieszanki mocy Ducha i naszego pragnienia silnik nie odpali.
A paliwa musi starczyć aż stratosfery. Jeśli pragnienia są mizerne, podlecimy kawałeczek w górę i ... bęc, z powrotem na ziemię.
Nie wiem, jak wy, ale ja nieraz tego doświadczyłam. Bilans pomiędzy moimi niebieskimi pragnienia, a przywiązaniem do ziemskich błahostek okazywał się czasem niekorzystny. Nie starczało mi paliwa na dotarcie do tej błogosławionej przestrzeni, w której porusza człowieka subtelny powiew Ducha, gdzie już nie ciąży natura ku ziemi.
Dlatego w tym roku nie ma żartów. Żadnych falstartów. Pełna moc w silnikach.
"Bo tam jest wolności i moja przestrzeń. Czyste powietrze, by naprawdę pięknie żyć" TGD
"A paliwa musi starczyć aż stratosfery" - tak, potrzebujemy paliwa pragnień, oraz iskry miłosierdzia, by zaczerpnąć "subtelnego powiewu Ducha"...
OdpowiedzUsuńTu już nie może być żadnych falstartów, romantycznych zrywów, słomianego ognia, emocjonalnej piany, lecz spokojny marsz, krok za krokiem ku niebieskim pastwiskom :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=UDVtMYqUAyw
UsuńJuż wiem! Startujemy z ziemi, z poziomu prawa naturalnego (Dekalog), aby osiągnąć pułap stratosfery i dotrzeć do nieba błogosławieństw - Ośmiu błogosławieństw...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Gnaqo99WFs4
UsuńJa myślę, że z tematem dotyczącym Pisma św. i jego roli w życiu Siostry mogłaby wtedy "polecieć jak rakieta". :-)
OdpowiedzUsuńPodpowiem Siostrze, że pomimo ogromnej życzliwości z mojej strony i nawet chęci duchowej pomocy by silnik Siostry mógł odpalić z mocą takiej rakiety, nie jest to jednak możliwe. A dlaczego? Dlatego właśnie bo jesteśmy jedynie ludźmi. A to (stety-niestety) ma swoje konsekwencje! Choćby Siostra z ogromną mocą chciała wzbić swoje serce wysoko (to piękne sursum corda), to znajdzie się w pobliżu choć jedna osoba, która na to nie pozwoli. ( Siostra domyśla się pewnie z jakiego powodu..) Dlatego dopóki dookoła w sercach ludzi nie zrodzą się takie pragnienia, dopóty tego Siostrze samej (ani nikomu innemu) nie uda się dokonać. Oczywiście z pomocą Pana Boga wszystko jest możliwe, ale wytrwałości i cierpliwości ku temu trzeba mieć przeogromnie dużo, czego oczywiście, tak Siostrze, innym , jak i sobie życzę! :-) Wysokich lotów!!! ;-)
OdpowiedzUsuńZ dedykacją dla Siostry, by żyć godnie, odnaleźć sensu życie, dobroci dać świadectwo, odkryć piękno w dziecku i ... codziennie służyć Prawdzie. Niech Duch św. prowadzi tam gdzie ma wypełniać się wola Pana! + https://www.youtube.com/watch?v=HaLJEvBQ5qE
UsuńFajnie by było taka rakietą polecieć.
OdpowiedzUsuń