Służebnica Boża M. Paula Tajber, gdy po raz pierwszy przyjechała do wsi Prądnik Biały pod Krakowem, powiedziała, nawiązując do nazwy wioski: "Tutaj popłynie prąd, który będzie wybielał dusze."
I niewątpliwie popłynął.
Od roku 1923 moc większa niż 220 V popłynęła z pierwszego domu Sióstr Duszy Chrystusowej.
Ktoś czytając te słowa M. Pauli napisał do mnie: "Nurtuje mnie to zdanie! Zastanawiam się, co musi się stać, aby ten osobliwy "prąd" popłynął, a może już płynie...?"
To dobre pytanie. I nurtowało ono także przez wiele lat M. Paulę. Zanim założyła Zgromadzenia sama doświadczyła w młodości duchowego zagubienia i szukała sensu i siły poza Kościołem. Gdy wreszcie spotkała Jezusa i w Nim odkryła jedyne źródło życia i mocy, już od Niego nie odeszła. Zrozumiała, że to On i tylko On swoją łaską wyprowadza człowieka z ciemności grzechu do światła prawdy i dobra.
Jednak M. Paulę zastanawiała i dziwiła jedna rzecz: jak to jest, że ludzie przyjmują Jezusa w komunii św., a to ich wewnętrznie nie przemienia. Dlaczego, chociaż spotykają Boga, dla którego wszystko jest możliwe, wychodzą z kościoła jakby nic się nie stało?
I uświadomiła sobie, że wszystko zależy od świadomości i wiary. Gdyż Bóg uzależnił swoje działanie od tego naszego, małego, ludzkiego "chcę".
W swoich notatkach M. Paula zapisała:
Od siły wiary człowieka zależy potęga działania Boga, który dokonać potrafi to, o czym człowiek dziś nie może nawet śnić"
Prąd mocy Bożej płynie tam, gdzie ludzie wierzą i ufają. Wtedy przemienia się oblicze świata.
Może nie zostało zauważone to pytanie, a świetnie będzie nawiązywać do tego tematu gdzie prąd mocy Pana Boga ma płynąć wśród dusz wierzących i ufających. Pytanie brzmi: W jaki sposób Siostra ocenia czyjąś wrażliwość duchową? Na jakiej podstawie sądzi o niej? Ja codziennie zadaję sobie pytanie o stan mojej wiary, mojego zaufania bo różnie z tym bywa. Tak, to prawda, że "ludzie przyjmują Jezusa w komunii św., a to ich wewnętrznie nie przemienia". Może powód jaki podam jest błachy, może kogoś zniesmaczy, ale czasami by w ogóle przeżyć Eucharystię trzeba zamknąć oczy by nie rozpraszało człowieka to w jaki sposób jest sprawowana. Obecnie bardziej liczy się dla niektórych to, co powie dany ksiądz niż to w jaki sposób przemawia do nas Pan Bóg w Słowie Bożej, a może także w tym milczeniu, które możemy doświadczyć adorując Najświętszy Sakrament. Stąd jest prośba aby nieustannie modlić się o świętość kapłanów, ale taką rzeczywistą, prawdziwą i autentyczną, która będzie wydawać dojrzałe tego owoce!
OdpowiedzUsuńTak, "wszystko zależy od świadomości i wiary", od świadomości bycia kochanym i wiary, że to się nie zmieni, choćby nie wiem co! Bóg jest nieskończenie cierpliwy i może tylko kochać! I choć po ludzku wygląda to na słabość, to w rzeczywistości jest Bożą wszechmocą!
OdpowiedzUsuńBóg znajdzie sposób...
OdpowiedzUsuńKtóry od wieków pozostaje niezmienny. Ojciec posyła Syna, i wtedy zaczyna płynąć prąd! Dodam, że wcześniej coś między Nimi musiało zaiskrzyć w Duchu. Razem stworzyli kosmiczną i zarazem świętą Elektrownię, która oczywiście potrzebuje linii przesyłowych oraz słupów. My jesteśmy tymi słupami, a Maryja pośredniczy między nami! Czy nie jest to iście "gorąca linia" i to pod napięciem...?
świetny obraz, ale mówi się , że płynięcie pod prąd jest cool, więc zasady fizyki będą trzeszczeć i robić spięcie. A to, nie wiem kto wytrzyma, nawet tak mocny i stabilny jak największy słup na bojowym polu.
Usuń"Mówi się"- to nie znaczy, że tak jest, można oczywiście płynąć pod prąd światowych mód, czasem nawet trzeba, ale "prąd" o którym mowa powyżej nie znosi oporu. Jeśli zdecydujesz się podłączyć musisz poddać się jak słup tej energii, zaufać, zawierzyć, bo inaczej spali Cię jak komara, który zanadto zbliżył się do lampy. Hmm...a może wybieli w tym świetle?
Usuńwybielić może jedynie pewien środek chemiczny, ale ze względu na reklamowanie produktu nie będę podawać nazwy. I zresztą to inny temat. Wybielić się Światłem lampy - sztuczne i takie na pokaz. ;-) A Światło , o którym piszesz raczej jest krystalicznie prawdziwe i co najlepsze nie znosi obłudy i fałszu, więc o wybieleniu się przy takim Świetle raczej nie ma mowy bo szybko wyjdą wszelkie brudy, plamy etc. Nie zgodzę się z tym, że nie może istnieć opór. Powiem, że powinien być, a nawet musi być choćby ze względu na to, że wszystko to przetwarzamy i nie znosimy by przepływało coś przez nas nie absorbując nas, bez rozumnie. Zetem niech przepływa prąd , ale niech daje energetycznego kopa by słup nie stał jak ten kołek, a poddawany odpowiedniej energii i mocy mógł tak jak został wyposażony całościowo w rozum i inne składowe mógł działać z całą mocą. Jeszcze nie mogę zrozumieć pośrednictwa w tej Elektrowni Maryi i linii , które miałyby łączyć owe słupy.
UsuńOdpowiem Ci jednym słowem - bodźcem, bo widzę, że jesteś kumata. Tym uniwersalnym połączeniem słupów jest modlitwa! Główkuj dalej, to twórcze zajęcie, jednak czasem trzeba się wyłączyć...:-)
UsuńMów mi żabka ;-x pomódl się może zamienię się w księżniczkę :-D tylko tak szczerze i bardzo twórczo, aby Twoje wyimaginowane neurony mogły w końcu połączyć się szeregowo w piękną , a przede wszystkim trwałą sieć neuronalną! Ach...co za urocze wyładowanie :-D
UsuńTo jak już sobie tak "elektrycznie" gadacie, to jeszcze Wam dołożę do pieca ;-) Fragment z zapisków Matki Pauli Tajber: „Następujący obraz przedstawił się przed oczami wyobraźni mojej: Pośród miasta wielkiego stoi elektryczna stacja, w której znajduje się olbrzymi akumulator. Prąd elektryczny po drutach płynie swobodnie i daje światło całemu miastu. Najciemniejsze zakątki mogą być oświetlone.
OdpowiedzUsuńWśród ludzkości to samo się dzieje. W duszach ludzkich panuje straszna ciemność, pustka! Klasztor powinien przedstawić sobą nie co innego, jak stację boską, w której koncentruje się Duch Chrystusowy i za pomocą modlitwy i błogosławieństwa rozpływa…”
Niech tak się dzieje. Amen.
UsuńI co nie mówiłam, nie mówiłam? Dlatego właśnie chcemy widzieć blask, ujrzeć cząstkę Nieba w tych "klasztornych"! PRAGNIEMY całą duszą! Ech... :/
UsuńZ Inspiracji
UsuńSiostry klasztorne wychodzą z ukrycia
naelektryzowane rozbiegają się po świecie
niczym iskry po ściernisku zapalając dusze
Owiane aurą tajemnicy
jak welonem modlitwy
stąpają cicho wśród zgiełku
z jedynym serca PRAGNIENIEM
...
PS.
no to Siostra "do pieca dołożyła", a mnie na wyobraźnie się rzuciło..., oby tylko zwarcia na łączach nie było... :-)
I dlaczego ja mam takie pragnienie? :-/
OdpowiedzUsuń