Wczoraj zatrzymali mnie na drodze dwaj mili panowie policjanci zatroskani o stan mojej trzeźwości jako kierowcy. Alkomat wykazał brak promili, więc mogłam jechać dalej. Ale myśli moje w dalszej podróży były nieco dziwaczne, żeby nie powiedzieć "wskazujące na spożycie".
Otóż, wyobraziłam sobie akcję "trzeźwy kierownik duchowy". I takie urządzenie badające stan trzeźwego myślenia. Oczywiście, do ruchu byliby dopuszczeni tylko ci, którzy takim myśleniem się wykażą.
I have a dream...
Gdybym miała wskazać cechę, którą uważam za najważniejszą u kierownika duchowego to wymieniłaby właśnie trzeźwe myślenie. Pod tym pojęciem rozumiem dwie rzeczy:
- zdolność rozeznania własnych myśli, uczuć i natchnień, by nieświadomie nie przerzucać ich na drugą osobę
- umiejętność rozsądnego interpretowania wypowiedzi osoby kierowanej (tych werbalnych i pozawerbalnych).
To w kierownictwie znaczy więcej niż objawienia.
Tak czytam te wszystkie posty o kierowniku duchowym i muszę przyznać, że dokładnie to samo co do joty tyczy się dobrego psychoterapeuty :)
OdpowiedzUsuńAle... można jak Anna z Matka Samuela i Uczniowie .. Jezusa po wylaniu upić się Duchem ! :) ;)
OdpowiedzUsuń