Taką refleksją chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić:
Anna (ta starsza wdowa w świątyni) była jak pisze św. Łukasz prorokinią. Była prawdziwą prorokinią, ale, jak to często w życiu proroków bywa, jakoś nie miała posłuchu w otoczeniu. Mówiła wszystkim o Jezusie, ale tłum w świątyni nie padł do stóp Dzieciątka, tylko poszedł dalej.
Była prorokiem. To znaczy odczytywała wydarzenia w świetle Bożej prawdy, nadając im takie znaczenie, jakie naprawdę mają. Wszyscy widzieli tylko niemowlaka, ona - Mesjasza. I tak istotnie było.
Bo prorok nie jest od przepowiadania przyszłości. Owszem, nie raz, nawet bez specjalnego objawienia, przewidzi nadchodzące wydarzenia, bo trafnie ocenia teraźniejszość, a wtedy nie trudno o słuszne wnioski na przyszłość. Prorok przede wszystkim jest jednak interpretatorem teraźniejszości. Jest tym, który tłumaczy wydarzenia wokół nas, odsłania ich autentyczne znaczenie, wyjaśnia je w świetle Prawdy. Prawdziwy prorok.
Ale to my często kreujemy sobie proroków. Sami wybieramy sobie tych, którzy tłumaczą nam świat, oceniają i interpretują fakty. A my patrzymy przez ich okulary. Poddajemy się pod czyjś wpływ, czasem nieświadomie i całkiem spontanicznie, czyniąc go naszym prorokiem. Oby nie był on fałszywy!
Kto jest moim prorokiem? Kto kształtuje mój sposób myślenia o świecie, ludziach, o mnie samym? Fakty są faktami, ale klucz do ludzkich serc, kryje się w ich interpretacji, w znaczeniu jakie się im nadaje. Przykład? Proszę: Śmierć Jezusa to koniec nadziei i klęska marzyciela czy, jak widzi to św. Jan, wywyższenie i otwarcie nieba dla nas? Wszystko zależy od okularów, przez które na to popatrzymy.
Dlatego czarnowidzom, pesymistom i kraczącym, że "będzie gorzej", mówimy stanowcze: "nie!"
Bo prawdziwy prorok głosi Dobrą Nowinę! On patrzy w perspektywie zwycięstwa Jezusa, które się już dokonało. Nawet, gdy musi mówić o grzechu i karze za niego, daje nadzieję na przebaczenie i nowy początek. Zobaczcie, Jezus nawet, gdy zapowiada kataklizmy i wojny, mówi: "Podnieście głowy i nabierzcie ducha, bo zbliża się wasze odkupienie". I to jest prawda.
Dlatego nie słuchajcie kraczących kruków. Strzeżcie się wilków w owczej skórze. Czyż nie lepiej dać posłuch słowu prawdziwego proroka:
"To wam oznajmiamy, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się!"
(1 J 1,1-2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz