czwartek, 28 grudnia 2017

Święta, święta i po świętach też...

Wszyscy mamy wspólne przeżycia, które łączą nas w te święta w jedną wielką rodzinę...
Tak, ja też sporo zjadłam i wersja "już nic nie wcisnę...no może jeszcze serniczek" nie jest mi całkiem obca :-)

Jednak zaraz po św. Szczepanie (drugi dzień Świat dla niewtajemniczonych) stajemy na rozstaju dróg.

niedziela, 24 grudnia 2017

Medytacja na Wigilię....

Józef z Maryją wyruszają w podróż do Betlejem. Nie jest to podróż turystyczna. Nie z własnej chęci podejmują tę wędrówkę. Przyczyną jest „rozporządzenie cezara”, a więc nakaz narzucony siła przez obcego władcę. Muszę iść, choć ani czas, ani stan Maryi nie sprzyja podróży. Ale nie ma z kim dyskutować. Nie ma do kogo się odwołać, napisać zażalenia. Dwoje nieznaczących, prostych ludzi jest jakby miotanych losem, na który nie mają wpływu. A Bóg milczy. Nie wstawia się za swoimi wybranymi.

Blisko...

Łamię się z Wami opłatkiem i życzę wielkiej radości z obecności Pana pośród nas.


środa, 13 grudnia 2017

?

Sianko, mikołajo-krasnale. Ho,ho,ho! Owieczki, choineczki. Dzwonki dzyń, dzyń, dzyń... Światełka, stroiczki. Jedzenie, dużo jedzenia...

A co, jeśli naprawdę Bóg stał się człowiekiem?

piątek, 8 grudnia 2017

Maryja - nowy początek

O Maryi? Proszę bardzo.
Przywilej jakim Bóg obdarzył Maryję - Jej wolność od grzechu pierworodnego jest światłem nadziei dla nas ludzi, którzy wędrują od grzechu do świętości.

czwartek, 7 grudnia 2017

Ciasne, czyli niekatolickie

Dużo się dzisiaj mówi o protestantyzacji niektórych środowisk Kościoła. I dobrze. Trzeba rozmawiać. Trzeba myśleć o kierunku, tendencjach. Trzeba, korzystając z doświadczenia św. Ignacego, patrzeć na początek i przewidywać koniec, do którego zdążają wprowadzane, czasem z radosną spontanicznością, zmiany. Trzeba znać i kochać swoją tożsamość. Trzeba. I to koniecznie.
Jednak, mam wrażenie, że pojęcie protestantyzacja jest przez niektórych "rozmówców" używana w charakterze sztachety wyrwanej z płota, służącej do okładania każdego, kto ma chociaż troszkę inną wrażliwość duchową. I ten zarzut nie dotyczy tylko jednej strony tej "dyskusji". "Interlokutorzy" używają po prostu innej sztachety o nazwie "tradycjonalizm".

środa, 6 grudnia 2017

Adwent, czyli w drodze ku pełni

Zasadniczo nic się nie zmieniło. Jak byliśmy pomiędzy pierwszym przyjściem Syna Bożego na ziemię, a drugim, a na które czekamy, tak jesteśmy. Tylko tyle, że bardziej o tym myślimy. Bo jest Adwent. Niedawno zmarły Ks. Peter Hocken mówił, że lubi Adwent, bo to jedyny czas w roku liturgicznym, kiedy na mówiącego: "Marana tha, Przyjdź, Panie Jezu", nie patrzą jak na wariata :-)
No, coś w tym jest. Ks. Peter już się doczekał swojego spotkania z Jezusem Chwalebnym, a my, tu, czekamy dalej.
Co to znaczy żyć pomiędzy jednym, a drugim przyjściem Pana?

piątek, 1 grudnia 2017

Za tych, co na morzu ludzkich trosk i spraw...

"Módlmy się za tych, którzy nie mają czasu na dobre przygotowanie do Świat Bożego Narodzenia" - pisze ktoś. I ma rację. Adwent tuż, tuż, a poza przestrzenią kościołów, coraz mniej miejsca na adwentową ciszę. Oceany atramentu wylano już pisząc o hałaśliwiej, przedświątecznej atmosferze galerii i hipermarketów, ale mniej, o tym hałasie, który tłucze się w ludzkich sercach, gdy trzeba, że tak zacytuję "odebrać dziecko z przedszkola, zrobić zakupy, posprzątać...", (czy jakoś tak, w każdym razie kończyło się to koniecznością wzięcia proszków na uspokojenie). Aż by się chciało powiedzieć za klasykiem: "Sorry, taki mamy klimat". Spraw jest dużo, czasu jakby mniej, a siły słabną w jesienno-zimowej aurze.