Nieprzypadkowo święta Bożego Narodzenia są obchodzone w czasie przesilenia zimowego (mniej więcej, bo astronomicznie jest to 21/22 grudnia, ale na początku naszej ery według kalendarza juliańskiego przypadało ono 25 grudnia).
Przesilenie, czyli przełom kończy czas dominacji nocy. Do tej pory noc była coraz dłuższa, a światło dnia kurczyło się wobec potęgi ciemności. Ale to się kończy! Od teraz dnia będzie przybywać.
Jednak nie da się ukryć, że jest to bardzo niepozorny przełom. Żadnego spektakularnego zwycięstwa i nagłego rozbłysku Wielkiego Długiego Dnia. Ot, malutkie sekundy i minuty, o które stopniowo wydłuża się czas, gdy oglądamy Słońce. W naszym odczuciu marna pociecha: dalej trwa ten przygnębiający czas, o którym ktoś słusznie powiedział: "Jest ciemno, gdy wychodzę do pracy i jest ciemno, gdy z niej wracam. I wypłatę też ledwo widać" :-)
Zatem zdawałoby się, że ciemności panują w najlepsze...
Zatem zdawałoby się, że ciemności panują w najlepsze...
Ale tak nie jest! Przesilenie przypomina walkę dwóch siłaczy mocują się na rękę. Wyglądają jakby zastygli w bezruchu, ale to tylko złudzenie. Powoli, milimetr za milimetrem dłonie przechylają się w jedną ze stron. I właśnie to obserwujemy na niebie. Słońce "zatrzymuje się" w najniższym punkcie nieba i powoli zaczyna "piąć się" coraz wyżej.
(celowo piszę te czasowniki w cudzysłowie, bo różnej maści tropiciele zbrodni ciemnego Kościoła, gotowi potraktować mój tekst jako dowód na to, że wyznaję geocentryzm :-))
(celowo piszę te czasowniki w cudzysłowie, bo różnej maści tropiciele zbrodni ciemnego Kościoła, gotowi potraktować mój tekst jako dowód na to, że wyznaję geocentryzm :-))
Tak samo było z Narodzeniem Jezusa. Pozornie nic się nie zmieniło w świecie. Żadnego zwrotu akcji. Po prostu, w małym miasteczku z zapadłej prowincji rzymskiej urodziło się w ubogiej rodzinie dziecko.
Nie było w związku z tym gorących newsów w mediach, ani demonstracji czy rewolucji z tego powodu. Nie zainteresował się tym wydarzeniem nikt poza bezpośrednimi uczestniczkami i tymi, którzy wsłuchiwali się w inny głos niż światowe gadanie (właśnie na tym polega bycie Mędrcem).
I chociaż ten przełom był tak niepozorny, to jednak Światłość przyszła na świat i ciemności muszą ustąpić. A my wszyscy od tamtej chwili uczestniczymy w tej nieuchronnie zwycięskiej walce. Bo szala zwycięstwa już się przechyliła. I milimetr po milimetrze zmierza ku triumfowi.
Od tamtej chwili zaczęło się nowe odliczanie. Wcześniej liczono czas do przyjścia Jezusa. Teraz od narodzin do paruzji, czyli do finału.
Życzę Wam i sobie, byśmy nie byli biernymi widzami tych zapasów. Niech Światło Jezusa Chrystusa, które od chwili Chrztu zajaśniało w naszych wnętrzach rozjaśnia wszelkie ciemności - pozwala rozpoznać i tworzyć prawdę i piękno w świecie oraz prowadzi do pełni życia w Duchu Świętym. Amen.
Od tamtej chwili zaczęło się nowe odliczanie. Wcześniej liczono czas do przyjścia Jezusa. Teraz od narodzin do paruzji, czyli do finału.
Życzę Wam i sobie, byśmy nie byli biernymi widzami tych zapasów. Niech Światło Jezusa Chrystusa, które od chwili Chrztu zajaśniało w naszych wnętrzach rozjaśnia wszelkie ciemności - pozwala rozpoznać i tworzyć prawdę i piękno w świecie oraz prowadzi do pełni życia w Duchu Świętym. Amen.
"Słońce "zatrzymuje się" w najniższym punkcie nieba i powoli zaczyna "piąć się" coraz wyżej."
OdpowiedzUsuńRadość Bożego Narodzenia ma swoją cenę, trzeba sięgnąć dna, zasmakować ciemności, w końcu wyjść na Światło...
Błogosławionych Świąt ... Monika
OdpowiedzUsuń:) Bezmierne osamotnienie pasterzy, [żadnej niewiasty, tylko owce] dołująca samowiedza mędrców, nieokrzesane typy i wyrafinowane książęta, w końcu docierają do krańcowej desperacji, która otwiera ich udręczone serca na wiarę w "niemożliwe"...
OdpowiedzUsuń...na wiarę w nieziemską Światłość :)
Usuń