czwartek, 28 kwietnia 2016

Krótki przepis na życie

Gdy czytałam dzisiejszą perykopę ewangeliczną (J 15, 9-11), te kilka zdań w mojej świadomości ułożyło się w krótki i genialny w swej prostocie przepis na życie.

"Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem"

Jezus mnie kocha. To jest fakt. Obiektywna rzeczywistość, niezależna od mojej postawy, zasług lub ich braku. Tak po prostu jest.

"Wytrwajcie w miłości mojej!"

Trwanie w miłości Jezusa jest moją odpowiedzią na Jego miłość. Jest aktem przyjęcia, zgody na bycie kochanym, karmienia się tą miłością, tak jak gałązka karmi się sokiem winnego krzewu. To uznanie, że ta miłość jest moim tlenem, moja wodą i moim żywiołem.

Ale żeby nie była to jedynie romantyczna mrzonka, Jezus konkretyzuje to trwanie:

"Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej"

Cóż tu dodać? Chyba jedynie to, że chłonąc w siebie miłość i łaskę Jezusa staję się zdolna do zachowania przykazań, a zachowując je, staję się bardziej otwarta na miłość i łaska. Błogosławiona zależność!

I skutek:

"To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna."

Oto prosta droga do radości doskonałej.

Więc dlaczego szukamy namiastek radości, goniąc za iluzorycznym szczęściem?

"Chodźcie, powróćmy do Pana..."



1 komentarz:

  1. A co Siostra ma na myśli pisząc "namiastek radości" ???? Bo pytanie co znaczy "iluzoryczne szczęście" ... temat głęboki wart rozwinięcia :)

    OdpowiedzUsuń