piątek, 4 sierpnia 2017

Realistyczny optymizm i kilka bredni w upale

Wybaczcie długie milczenie, ale życie w realu wciąga i uzależnia :-) Nie mogę obiecać, że w najbliższych dniach będę pisać regularnie, bo słońce wypiło mi mózg, a przecież nie będę się tu odsłaniać w mojej skrajnej głupocie. Odezwę się jak wróci mi rozum :-)
(A propos słońca. Duchowość nasza, jak pisała M. Paula, jest duchowością słoneczną, ale zapewniam Was, że to porównanie w tych dniach jest całkowicie nieadekwatne! Jezus jest słońcem, zgadza się, ale nie oznacza to, że przypieka nas żywcem na wolnym ogniu!)

Ponieważ akurat dzisiaj chmury przyćmiły nieco żar lejący się z nieba, coś tam próbuję wystukać na klawiaturze, która w tych dniach też się buntuje wobec temperatury. Co ty wiesz, tępa maszyno, o upałach i tak siedzisz cały czas w cieniu! O, przepraszam, jak widać zaczynam już rozmawiać ze sprzętami. Niedobrze...

No to może wreszcie coś w ramach tekstu właściwego. Czyli, że będzie religijnie :-)

Żniwa w pełni, więc będzie coś w ten deseń. O ziarnie znaczy się.
Znacie przypowieść o siewcy? Znacie, to posłuchajcie:
Siewca, rozrzutny trzeba zaznaczyć, siał ziarno tak, że mu się sypało i na drogę, i na kamienie, i między chwasty, a gdzieniegdzie na dobrą glebę.

Z matematyki wynika więc, że tylko 1/4 ziarna wydała plon. A z tej 1/4 tylko 1/3 obrodziła stokrotnie, czyli w pełni wykorzystując potencjał ziarna.

W pierwszej chwili nie brzmi to dobrze. Ogromne marnotrawstwo środków i pracy. Narobił się człowiek, a tu większość wysiłku idzie na marne. 

Ale można na to popatrzeć od innej strony. 100-krotny plon nielicznych ziaren znacznie przekracza to, co się w sumie zainwestowało. Ten plon to sto nowych ziaren do zasiewu. Policzcie to sobie dobrze. Wynik jest jednoznaczny: 

Królestwo Boże z czasem rozprzestrzeni się po całym świecie.


Dlatego nie przejmujcie się, gdy wydaje się Wam, że wiele ziarna Słowa rzucane jest jak grochem o ścianę. To nic. Ci nieliczni, którzy Słowo przyjmą, wydadzą plon i zasieją go znowu. I znowu. Aż po krańce świata. I po krańce ludzkiej duszy. Amen.

2 komentarze:

  1. ,, Nie będę się tu odsłaniać w mojej skrajnej głupocie .Odezwę się jak wróci mi rozum " Dobre .Bardzo bym chciał usłyszec takie słowa z ust niektórych polityków

    OdpowiedzUsuń
  2. katechetkę na wakacjach kończących się lada dzień te słowa stawiają do pionu:)Grażyna

    OdpowiedzUsuń