piątek, 31 października 2014

Po co nam to uzdrowienie wewnętrzne?

Pytanie, na pierwszy rzut oka, wydaje się dosyć dziwne. No, przecież to jasne! Chodzi o to, byśmy zdrowi byli. Bo zdrówko, jak wiemy, jest najważniejsze :-)
Czy aby jednak na pewno?
To zrozumiałe, że jak coś boli (w duszy czy w ciele), to szukamy po prostu ulgi. Ale w szerszej perspektywie patrząc, nie jest to cel sam w sobie. Chcemy pozbyć się bólu, bo on przeszkadza nam  żyć; sprawia, że koncentrujemy się na nim, tracąc z oczu Boga i  innych ludzi. Ból nie pozwala nam pracować, nie pozwala kochać.
I właśnie to jest celem uzdrowienia wewnętrznego: móc znowu kochać.
Oczywiście, nie jest on zawsze wyraźny w naszych intencjach, ale jeśli chcemy, by Jezus nas dotknął swoją uzdrawiającą mocą, nie możemy się rozmiajać z Jego wizją uzdrowienia.
Jeśli motywem naszej modlitwy jest jedynie zapewnienie sobie komfortu psychicznego i bezstresowe życie, to zawsze będziemy chorzy na duszy. Na chorobę zwaną egoizmem. I nie pomogą tu tyskie wieczory uwielbienia, ani nawet sam o. Bashobora. Dlatego przed modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne trzeba soba zadać jedno konkretne pytanie: Czy naprawdę chcę być zdrowy?





1 komentarz:

  1. Wczoraj wieczorem podjechałam na nasz parafilany cmentarz, gdzie są groby moich bliskich. Byłam równiez przy grobie mojego małego, rocznego brata, którego nie znałam, bo żył krótko i kilka lat wcześniej niż ja. Czekam na to spotkanie w niebie.:) W tej samej alejce, równiez przy mogile małego dziecka stanęły dwie starsze panie, Być może któraś z nich to matka tego dziecka. Nie wiem. W tej ciszy i mroku cmentarz rożświetlonego juz wieloma kolorowymi zniczami, te dwie kobiety zaczęły śpiewać hymn: "Ciebie Boże wielbimy". Zaczęłam też nucić tę pieśń. Przechodząć obok usmiechnęłam sie do nich. " Pani sie śmieje, że, my uwielbiamy Boga nad grobem"- usłyszałam z ust jednej z pań. Odrzekłam:" Nie, podoba mi się". Kobieta, jakby kończąć myśl, dodała; "Cóż można lepszego śpiewać nad grobem takiego Aniołka, który już jest w niebie"...? Dziś w Uroczystośc Wszystkich Świętych, myślę o tym wczorajszym spotkaniu." Jęsli któraś z tych kobiet była matką dziecka i przeżywała wiele lat temu, bół straty to dziś ta rana jest uzdrowiona, gdyż jest w stanie uwielbiać Boga stojąc nad grobem swojego dziecka. Uzdrowienie wewnętrzne prowadzi do tego równiez, że możemy śpiewać nowa pieśń uwielbienia Bogu i życiu. Dziś razem z całym niebem :)
    To słowa piosenki Wspólnoty Miłości Ukrzyzowanej. Niestey nie znalazłam wykonania w necie.

    Ukrzyżowana Miłość pochwyciła mnie
    Czekała tam gdzie czaiła się śmierć
    O nie już nie chcę kochać mniej
    Gdzie Ty jesteś - nie lękam się!

    Nie śmierć - lecz życie
    Nie koniec - lecz początek
    nie rozpacz - lecz szczęście
    moje serce zjednoczone z Tobą

    Zaślubiny już dokonują się
    W swych ramionach Ty sam przenosisz mnie
    Jednoczymy się w uścisku ukrzyżowanym
    Całując nawzajem nasze święte rany

    OdpowiedzUsuń