Pytanie, na pierwszy rzut oka, wydaje się dosyć dziwne. No, przecież to jasne! Chodzi o to, byśmy zdrowi byli. Bo zdrówko, jak wiemy, jest najważniejsze :-)
Czy aby jednak na pewno?
To zrozumiałe, że jak coś boli (w duszy czy w ciele), to szukamy po prostu ulgi. Ale w szerszej perspektywie patrząc, nie jest to cel sam w sobie. Chcemy pozbyć się bólu, bo on przeszkadza nam żyć; sprawia, że koncentrujemy się na nim, tracąc z oczu Boga i innych ludzi. Ból nie pozwala nam pracować, nie pozwala kochać.
I właśnie to jest celem uzdrowienia wewnętrznego: móc znowu kochać.
Oczywiście, nie jest on zawsze wyraźny w naszych intencjach, ale jeśli chcemy, by Jezus nas dotknął swoją uzdrawiającą mocą, nie możemy się rozmiajać z Jego wizją uzdrowienia.
Jeśli motywem naszej modlitwy jest jedynie zapewnienie sobie komfortu psychicznego i bezstresowe życie, to zawsze będziemy chorzy na duszy. Na chorobę zwaną egoizmem. I nie pomogą tu tyskie wieczory uwielbienia, ani nawet sam o. Bashobora. Dlatego przed modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne trzeba soba zadać jedno konkretne pytanie: Czy naprawdę chcę być zdrowy?
Wczoraj wieczorem podjechałam na nasz parafilany cmentarz, gdzie są groby moich bliskich. Byłam równiez przy grobie mojego małego, rocznego brata, którego nie znałam, bo żył krótko i kilka lat wcześniej niż ja. Czekam na to spotkanie w niebie.:) W tej samej alejce, równiez przy mogile małego dziecka stanęły dwie starsze panie, Być może któraś z nich to matka tego dziecka. Nie wiem. W tej ciszy i mroku cmentarz rożświetlonego juz wieloma kolorowymi zniczami, te dwie kobiety zaczęły śpiewać hymn: "Ciebie Boże wielbimy". Zaczęłam też nucić tę pieśń. Przechodząć obok usmiechnęłam sie do nich. " Pani sie śmieje, że, my uwielbiamy Boga nad grobem"- usłyszałam z ust jednej z pań. Odrzekłam:" Nie, podoba mi się". Kobieta, jakby kończąć myśl, dodała; "Cóż można lepszego śpiewać nad grobem takiego Aniołka, który już jest w niebie"...? Dziś w Uroczystośc Wszystkich Świętych, myślę o tym wczorajszym spotkaniu." Jęsli któraś z tych kobiet była matką dziecka i przeżywała wiele lat temu, bół straty to dziś ta rana jest uzdrowiona, gdyż jest w stanie uwielbiać Boga stojąc nad grobem swojego dziecka. Uzdrowienie wewnętrzne prowadzi do tego równiez, że możemy śpiewać nowa pieśń uwielbienia Bogu i życiu. Dziś razem z całym niebem :)
OdpowiedzUsuńTo słowa piosenki Wspólnoty Miłości Ukrzyzowanej. Niestey nie znalazłam wykonania w necie.
Ukrzyżowana Miłość pochwyciła mnie
Czekała tam gdzie czaiła się śmierć
O nie już nie chcę kochać mniej
Gdzie Ty jesteś - nie lękam się!
Nie śmierć - lecz życie
Nie koniec - lecz początek
nie rozpacz - lecz szczęście
moje serce zjednoczone z Tobą
Zaślubiny już dokonują się
W swych ramionach Ty sam przenosisz mnie
Jednoczymy się w uścisku ukrzyżowanym
Całując nawzajem nasze święte rany