Nie chcę, abyście odnieśli wrażenie, że mówiąc o życiu z nadziei (według nadziei, w nadziei) kreuję obraz kogoś, kto zawsze idzie przebojem przez życie pełen radości i energii, odnosząc nieustannie sukcesy. Byłby to fałszywy obraz, a ci, którzy akurat nie mają w sobie podobnego entuzjazmu, mogliby pomyśleć: "Kurcze, to może z moją nadzieją jest coś nie tak?!".
Nie, zdecydowanie chrześcijanin nie jest duchowym twardzielem, który jak czołg jedzie przez życie. Zresztą popatrzmy na Jezusa. On w swoim człowieczeństwie najpełniej żył nadzieją, a jednak był ogromnie wrażliwy i podatny na zranienia. Nie miał grubej skóry. Wydarzenia zewnętrzne, relacje z ludźmi głęboko dotykały Jego Duszę. Wzruszał się, płakał, przeżywał radości, ból zdrady i lęk przed czekającą Go męką. Warto zwrócić na to uwagę, bo nieraz koncentrujemy się na bólu Jego poranionego ciała, a zapominamy, o cierpieniach Jego Duszy.
Jezus w pewnym sensie był bezbronny wobec nienawiści czy obojętności otaczających Go ludzi. Było w Nim jednak coś, co czyniło Go niezniszczalnym (zmartwychwstał!), a to coś posiada swoje źródło w nadziei. Tak, On był niezłomny.
Uwielbiam to słowo. Niezłomność mówi o tym, że w człowieku jest jakaś wewnętrzna siła, jakiś kręgosłup, którego nic i nikt nie może złamać. Nieprzypadkowo św. Jan opisując mękę Jezusa, wydobywa ten, wydawałoby się mało znaczący szczegół, że Jezusowi nie łamano kości (J 19.34). I komentuje to słowami "Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana." (J 19,36). Oczywiście, jest to nawiązanie do baranka paschalnego, ale kojarzy się także z Bożą obietnicą zawartą w psalmie 34: "Strzeże On wszystkich jego kości: ani jedna z nich nie ulegnie złamaniu" (Ps 34, 21).
Otóż to! Bóg chroni naszych kości i żadna nie będzie złamana. Choćby nas życie mocno obiło i poraniło, choćby nam, jak Jezusowi dźwigającemu krzyż, brakowało sił, dzięki nadziei zawsze możemy się wyprostować i iść dalej.
Co innego skorupiaki. Są jak bezkształtna masa, którą łatwo rozdeptać. Dlatego budują wokół siebie pancerz. Udają twardzieli. Ale to działa jedynie na krótką metę. Zawsze się znajdzie w końcu ktoś kto ma na tyle twarde buty, że przebije skorupę.
Be happy, don't worry
Be kręgowiec, not skorupiak :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz