Dla wielu Zwiastowanie to przede wszystkim święto maryjne. I coś w tym jest. Gdyby Maryja nie powiedziała: "tak", wszyscy mielibyśmy problem :-) W ostatnich latach akcentuje się także prolifowy wymiar tej uroczystości jako Dnia Świętości Życia. I to także ma swoje znaczenie.
Ale podstawowa treść tego wydarzenia jest o wiele głębsza i należy do samej istoty chrześcijaństwa. To tajemnica Wcielenia Syna Bożego. Właśnie wtedy Bóg stał się człowiekiem. Możecie to pojąć? Stał się jednym z nas. Człowieczeństwo Jezusa to nie awatar, przy pomocy którego na chwilkę sobie wskoczył do ludzkiego świata. On naprawdę, na zawsze został człowiekiem. To jest czyste szaleństwo. Z miłości.
M. Paula Tajber mówiła, że jest to jedno z najważniejszych świąt w roku, bo to początek całego dzieła zbawienia. Bez tego nie byłoby całej reszty: stajenki, Trzech Królów (którzy nie byli królami i nie wiadomo ilu ich było), ucieczki przed Herodem itd., itd, aż po Krzyż, Zmartwychwstanie i powrót do Nieba. (Jezus wstąpił do Nieba jako Bóg-Człowiek. I to jest następny szok, ale o tym, innym razem).
W chwili Zwiastowania została stworzona ludzka Dusza Jezusa. Najświętsza, najpiękniejsza z ludzkich dusz. Nasz wzór człowieczeństwa. Od tej chwili pomiędzy nami a Jezusem powstała więź braterstwa. Mogę powiedzieć: Jezus mój Brat. Ludzie kochani! Bóg jest moim bratem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz