"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości" (2 Tm 4,7-8)
Św. Paweł wyraźnie lubił sportową retorykę. Zresztą trudno mu się dziwić. Żył w świecie pod tym względem podobnym do naszego (chodzi tu bardziej o świat rzymski i grecki niźli żydowski, oczywiście).
Wielkie zawody, sięgające zenitu emocje widzów, triumf zwycięzców (którzy pewnie i wtedy walczyli nie tylko o laurowy wieniec) i łzy przegranych to, z pominięciem dzisiejszej techniki, obrazki bliskie i nam i ludziom, wśród których przebywał Paweł.
Wielkie zawody, sięgające zenitu emocje widzów, triumf zwycięzców (którzy pewnie i wtedy walczyli nie tylko o laurowy wieniec) i łzy przegranych to, z pominięciem dzisiejszej techniki, obrazki bliskie i nam i ludziom, wśród których przebywał Paweł.
Widział zatem zwycięzców noszonych na ramiona, którzy stawali się bożyszczami tłumów. Widział także, że wieniec laurowy szybko więdnie i że mistrzowie, wcześniej czy później przegrywają (Hiszpanie nie wyszli nawet w grupy!). Widział również i to, co najbardziej nakręca w sporcie emocje: że o zwycięstwie decyduje często łut szczęścia (widzieliście rzuty karne w meczu Brazylia-Chile i słupek Jara?). I umiał z tego wyciągnąć wnioski.
Są tylko jedne zawody, w których nagroda jest najwyższa a zwycięstwo jest pewne: bieg ku Królestwu Niebieskiemu. To coś więcej niż uwielbienie tłumów i sława. Więcej niż duże pieniądze. To "dobre zawody".
A ten finisz... - powie ktoś. Pawłowi ucięto głowę, a Piotr zawisł na krzyżu nogami do góry. Nie przypominało to w niczym triumfalnego przekroczenia mety wśród okrzyków na stadionie.
Ok. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Ale powiedz mi, kto pamięta dziś sportowców z tamtych lat. Nawet tych sprzed 50 lat. A Piotr i Paweł mają się dobrze. Mistrzowie na wieki.
Świetnie, że Siostra interesuje się sportem i jest dobrze zorietnowana w przebiegu mundialu. Zwrócenie uwagi na zawody,które prowadzą do zwycięstwa w Królestwie Jezusa, nawet mi dało do myślenia, dzięki.
OdpowiedzUsuńmi nie jest po drodze ze sportem, zawsze przerażało mnie to, że życie z Bogiem jest wymagające, czy musi tak być?
OdpowiedzUsuńAntek
Życie z Bogiem jest niesamowicie radosne. Nie ma drugiej takiej radości i wolności. Dzięki Polecam bardzo :D
Usuń