środa, 18 czerwca 2014

Św. Paweł - bliskie spotkania

    Te kilka dni spędziłam w Rzymie. Uczta dla ducha, ale i dla zmysłów.  
    Więc muszę się szczerze przyznać: do bazyliki Santa Maria del Popolo poleciałam bardziej ze względu na Caravaggia niż na Matkę Boską. Wpadłam do kościoła i szukam "Nawrócenia św. Pawła". Jest. W bocznej kaplicy na bocznej ścianie  (do tej pory nie mogę wybaczyć Włochom, że go tak kiepsko wyeksponowali, no ale jak ma się takie zatrzęsienie dzieł sztuki...)
    Zatem stoję ze skręconym karkiem i patrzę na tego Szawła (widzę go chwilami, bo trzeba wrzucić monetę, żeby się zapaliło światło!). Leży. Musiał porządnie rąbnąć z tego konia (czy w rzeczywistości był tam koń? Ale to mało ważne). A jednak jakoś mu tam dobrze na tej ziemi. Tak jakby to on wreszcie znalazł pion, a reszta była przewrócona. 
    Caravaggio dostał ochrzan za takie przedstawienie sceny nawrócenia (namalował też drugą, grzeczniejszą wersję), bo na obrazie światło z nieba nie tylko pada na Szawła, ale i eksponuje koński zad. Taki wniosły temat a tu w centrum zad! Ale dobrze. Całe stworzenie w świetle Bożym. Chyba, że ktoś chce zostać w mroku. Ukryć się się w cieniu. Za koniem.
    Byłam też, już z pobożniejszą intencją, w bazylice św. Pawła za murami. Przy grobie Apostoła. Oddał życie za Jezusa jakieś trzy kilometry dalej, a tu pochowano jego ciało. 

I tak to wygląda. Życie zaczyna się tak naprawdę w chwili spotkania Jezusa. Potem dojrzewa aż do pełnego świadectwa (nie zawsze musi być to krwawe męczeństwo), by trwać dalej. W pełni.
Ważny jest ten odcinek pomiędzy Damaszkiem a Rzymem. Żeby sprawy nie popsuć. Żeby wiernym być po prostu.
Udało się to Pawłowi. Uda się i nam. 

2 komentarze:

  1. Warto było czekać na ten wpis :) Genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na po prostu ten wpis to uczta dla ducha !!! Czekam z niecierpliwością na wiadomość o powakacyjnych rekolekcjach !!! Anna Zarawska.

    OdpowiedzUsuń