Taaadam! Zbliża się Godzina Zero - Dzień Osób Konsekrowanych w Roku Życia Konsekrowanego!
No dobrze, może trochę przesadziłam. Po prostu, jutro przeczyta się list Episkopatu z tej okazji i pomodli za zakonników i pójdziemy dalej :-)
Ale dla mnie osobiście jest to ważny dzień. I nie chodzi mi o "obchody ku czci" i inne okolicznościowe imprezy, ale o to, że spodziewam się Bożej łaski.
Oczywiście, każdy dzień jest dobry, by otrzymać łaskę, ale świętowanie ma to do siebie, że uwrażliwia nas na Boże działanie. Czyli, po prostu - łaska jest zawsze obfita, ale my tylko czasem jesteśmy na nią otwarci.
Otóż, ja nastawiam się jutro na dużo. Może to właśnie jest ten dzień, w którym w końcu Bóg potrząśnie mną pytaniem: "Co ty tu robisz, Eliaszu?"
(Nieprzypadkowo Kościół właśnie w Eliaszu widzi "prototyp" życia zakonnego, bo zakonnik ma być prorokiem-znakiem).
"Co ja robię? A no, siedzę sobie w mojej jaskini i bloga piszę... Może się żarzy we mnie gorliwość, ale zastępy proroków/zakonników coraz mniej liczne, a lud jakby już nie potrzebował naszej posługi..." (por. 1 Krl 19, 10)
Może to właśnie jutro usłyszę: "Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana"... I spotkam mojego Boga w szmerze łagodnego powiewu?
Strasznie lubię tego Eliasza. I w jego ognistej gorliwości (załatwił za jednym zamachem 450 proroków Baala!) i jego słabości, kiedy siedział na pustyni pod janowcem zniechęcony i rozczarowany życiem.
C'est la vie - jak mówią Francuzi. C'est la vie du prophète aussi - Tak, tak, proroka również.
Też lubię Eliasza... Najbardziej chyba za tą chwilę słabości.
OdpowiedzUsuńDla mnie już łaską jest być konsekrowaną. Chwała Panu za to. Pozdrawiam wszystkie Współsiostry i Współbraci.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dziś wywiad z Siostrą w "Gościu Niedzielnym", więc postanowiłam odwiedzić bloga. Cieszę się, że tu trafiłam. Będę od tej chwili stałym bywalcem.Będę jutro podczas Mszy świętej szczególnie o Siostrze pamiętała.Pozdrawiam serdecznie Elwira
OdpowiedzUsuńJa też lubię Eliasza.A jutro będę pamiętać o was konsekrowanych w modlitwach.:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńModlimy się zatem jutro za Siostry, o otwarcie na tę łaskę i o niesienie tej radości do wszystkich. Bo dla mnie Wasza duchowość jest wyjątkowa, odkrywcza i jestem Bogu za to bardzo wdzięczna, że tak pokierował naszym życiem, że możemy osobiście Siostry znać i doświadczać dzięki Wam wyjątkowej bliskości Boga :-) dziękuję za to ivza modlitwę :-) najpóźniej za trzy dni Mikołaj powinien być już z nami ;-) byłoby pięknie, gdyby wybrał akurat jutrzejszy dzień ;-)
OdpowiedzUsuń"Strasznie lubię tego Eliasza. I w jego ognistej gorliwości (załatwił za jednym zamachem 450 proroków Baala!)"
OdpowiedzUsuńZamordowanie przez Eliasza 450 ludzi nad potokiem Kiszon tak się siostrze podoba? To tak ma wyglądać miłosierdzie i miłość bliźniego? Jeśli nawet ludzie ci błądzili służąc Baalowi, to należało ich wymordować? I to siostra nazywa "załatwieniem"?
Dlaczego Eliasz nie przekonał ich do prawdziwej wiary w jedynego Boga, tylko ich wymordował? Jeśli nawet liczba tych pomordowanych zdaję się być przesadzona, to i tak scena ta budzi grozę. Nie rozumiem co tu siostrze imponuje... Antares
:) jak tylko w GN zobaczyłam siostrę zakonną która pisze bloga to wbiłam na internet to zobaczyć :) Potrzebujemy i zakonników i proroków. I to bardzo wielu...
OdpowiedzUsuńBo my nawet nie uświadamiamy sobie potrzeby osób konsekrowanych w naszym życiu. To Bóg prowadząc przecina nasze ścieżki, i wtedy otwierają się oczy. Kiedyś odwiedziła mnie w pracy siostra zakonna, spędziła może dwie godziny, ale łaski, które dzięki jej obecności zobaczyłam są jak ożywcze krople rosy, dziękuję Panu Bogu za to, że dziś patrząc z perspektywy czasu i widząc, że to spotkanie do teraz owocuje - wiem jak wiele dają mi osoby konsekrowane. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń