Jezus na 40 dni poszedł na pustynię. I ja tam pójdę za Nim. A na pustyni, jak to na pustyni, zasięgu nie ma.
Jutro zaczyna się Wielki Post i w związku z tym nie będzie mnie na blogu i w ogóle w internetach.
To nie znaczy, że zamierzam zerwać z Wami kontakt. Zmieniam tylko częstotliwość na duchową.
Każdego dnia będę się modlić za Was i wszystkich w sieci. Szczególnie za tych, którzy się w niej zaplątali.
Niech Pan w tym świętym czasie Postu przemienia nasze umysły i serca tak, byśmy byli zdolni przyjąć prawdę Ewangelii. Amen.
Do usłyszenia w poranek wielkanocny :-)
pójdę i ja z Tobą.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAmen.
Też pójdę na pustynię... , mam nadzieję, że Pan przemieni moje serce i mój sposób myślenia o sobie, o życiu, o tym co najważniejsze
OdpowiedzUsuńAbyśmy potrafili jako ludzie świeccy odnaleźć Swą pustynię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAbyśmy potrafili jako ludzie świeccy odnaleźć Swą pustynię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSiostro ,ogarnij modlitw rownież moją rodzinę.Pozdawiam
OdpowiedzUsuńCzy po półtora roku modlitwy gorącej z prośbą o przywrócenia zdrowia zaczynam wątpić w Boga? Od początku rodzice prowadzali mnie do kościoła, chodzę co niedziela na Mszę Świętą. Może jestem strasznym grzesznikiem pisząc te słowa, ale zaczynam powątpiewać. Dlaczego Bóg jako kochający ojciec nie odpowiada na moje prośby? Chyba modlitwa o zdrowie to właściwa prośba? Jeśli mnie dziecko prosiłoby tak mocno o pomoc, już dawno bym mu jej udzieliła, nie pozwoliłabym na tak ogromną rozpacz. Strach czasem jest tak duży, że nie pozwala spokojnie spać, serce wali jak oszalałe, beznadzieja wdziera się w każdą sferę życia. Boję się o przyszłość, o siebie.Nie potrafię tak po prostu powiedzieć „Ty się tym zajmij” Nic mi nie dają te słowa. Od półtora roku nie opuszczam Koronki do Miłosierdzia Bożego, zrobiłam w wierze ogromny krok naprzód, ale nie wiem, czy teraz nie zaczynam odchodzić. Zaczynam mocno wątpić. Dlaczego słowa Księdza podczas spowiedzi, że kogo kocha Bóg tego doświadcza też mnie nie pocieszają? Wydaje mi się, że jestem dobrą osobą, korzystam z Sakramentów,nie mam nałogów, ,nie obmawiam, nie oceniam, szanuję innych, staram się co dzień spełnić jakiś uczynem miłosierny, nie jestem skąpa. W sumie nie ma to chyba znaczenia.Gdzie jest dobry i miłosierny Ojciec, którego wola ma być dla nas samym miłosierdziem?
OdpowiedzUsuń"Panie, oto choruje ten ktorego Ty kochasz". Jezus uslyszawszy to rzekl: " Choroba ta nie zmierza ku smierci, ale ku chwale Bozej, aby dzieki niej Syn Bozy zostal otoczony chwala." (J 11,4).
OdpowiedzUsuńNie wiem ile lat ma Pan/Pani. Sadze jednak z "listy (za)wyrzutow", ze juz nieco wiecej.
Jak z Pana/Pani "zestawienia" wynika - (z)robil/a Pan/Pani juz wszystko co mozliwe bylo/jest dla czlowieka, aby zakolatac do Drzwi Panskich i ......tego czego ON nie (z)robi!!!
Proponuje teraz zrobic "zestawienie".....co ON (z)robi/l do tej pory dla Pan/Pani i czego Pan/Pani dla NIEGO nie (z)robil/a.
Z linijek tej skargi odczytuje: umie Pan/Pani pisac, czytac, obejsc sie z komputerem itd.....zyje Pan/Pani. Czyja to zasluga?
Umie Pan/Pani walczyc o swoje prawa/naleznosci bycia tu na ziemi i....wie Pan/Pani kto w nieszczesciu musi/powinien zareagowac. Ale biada temu....kto tego nie (u)czyni.....bo jestem przeciez w porzadku!
I. Przystanek
Strach, bezsenne noce, kolatanie serca...."JEZUS W OGROJCU".
Normalne reakcje czlowieka na taka czy inna sytuacje w zyciu.
II.Przystanek
Rozpacz - grzech przeciw nadziei/milosiedziu Bozemu. Nie wierze w Jego milosierdzie - wiem lepiej od Boga czego mi potrzeba i to natychmiast. A wiec: Ojcze Przedwieczny......na przeblaganie za grzechy moje.
III. Przystanek
"Gdzie jest dobry i milosierny Ojciec?".....z Panem/Pania, bo gdyby tak nie bylo, nie doszloby na pewno do tak glebokiego wejrzenia Pana/Pani w swoja wlasna dusze...i to na forum medialnym.
ON sie tym juz zajal.
IV. Przystanek
"Rozerwala grobu peta , REKA SWIETA" rowniez i tej ktora to pisze,
czego Panu/Pani rowniez z calego seca zycze.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Nie spodziewałam się jej już. Fakt, że pisałam to wszystko w tzw. 'kolejnym dołku zwątpienia" Tak, rozpacz to grzech przeciw Bożemu Miłosierdziu.... Dlaczego o tym zapominam Panie. Czytałam przecież cały Dzienniczek Św. Siostry Faustyny. Zatem słaba jest jeszcze moja wiara. Proszę o łaskę wiary, nadzieji i miłości. Proszę o siłę do niesienia tego co mnie przerasta.....
Usuń