Blog o duchowości, o sprawach boskich i ludzkich
Moim zdaniem była to celowa prowokacja, która - o zgrozo - odniosła zamierzony efekt/rozgłos. Dlatego radzę wszystkim zainteresowanym sięgnąć wprost do dramatu Wyspiańskiego. Będzie to zapewne lepsze, niż znęcanie się nad oczywistym badziewiem.../p.
Degrengolada - ten obcojęzyczny wyraz/pojęcie, o wiele głębiej diagnozuje sytuację, aniżeli pseudoartystyczne majaki reżysera z importu :-)
Moim zdaniem była to celowa prowokacja, która - o zgrozo - odniosła zamierzony efekt/rozgłos. Dlatego radzę wszystkim zainteresowanym sięgnąć wprost do dramatu Wyspiańskiego. Będzie to zapewne lepsze, niż znęcanie się nad oczywistym badziewiem.../p.
OdpowiedzUsuńDegrengolada - ten obcojęzyczny wyraz/pojęcie, o wiele głębiej diagnozuje sytuację, aniżeli pseudoartystyczne majaki reżysera z importu :-)
OdpowiedzUsuń