poniedziałek, 8 czerwca 2015

Szkoła dla nienawistników

Takie czasy nadeszły, że partia miłości będzie organizować szkolenia w hejtowaniu. Nazwijmy rzeczy po imieniu, po polsku. Hate to nienawiść, a hejter to nienawistnik internetowy (dla mnie to gorszy gatunek, bo połączony z tchórzliwym ukrywaniem się w anonimowości sieci). 
Jestem człowiekiem i potrafię zrozumieć, że kogoś świerzbi klawiatura i pod wpływem emocji napisze coś agresywnego - taki hejt w afekcie. Nie jest to rzecz chwalebna, ale cóż, zdarza się (swoją drogą, można by potem napisać "sorry, poniosło mnie".. Wiem, wiem, to marzenia jedynie...). Natomiast hejtowania z premedytacją, z wykształcenia (po szkoleniu) i na zimno - nie zniosę. A tym bardziej płatnego hejterstwa. Jest forma umysłowej prostytucji. 

3 komentarze:

  1. Ależ, Siostra "dała czadu"! Myślę, że to raczej "partia przewrotności", czyli "szkoła diabelskiego miotu". Mnie to nie dziwi, chodź może boleć... Pamiętajmy jednak, że nagrodą dla prześladowanych są Błogosławieństwa :) pś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielę się świetną medytacją różańcową w temacie autorstwa br. Tadeusza Rucińskiego, pod stacją: "Cierniem ukoronowanie" pisze tak:
      "Są słowa, spojrzenia, uśmieszki kłujące jak ciernie wbite w skroń czy w serce, żeby odebrać godność, ufność, nadzieję. Czy przez takie rany wycieka z nas miłość, jak krew, czy wzbiera w sobie? Czy czyjś śmiech może we mnie coś zabić, pozbawić mnie godności? Tylko z przekłutego balonu uchodzi powietrze. Ukłute serce zbiera się w sobie, niczego nie tracąc."

      Usuń
  2. My tu gadu gadu w temacie hejtu, a tu nie dalej jak wczoraj zakończył się właśnie "Weekend o znakach Bożej obecności". W sobotę, w Sarajewie złamał się papieski Pastorał, który na prędce sklejono a w niedzielę w W-wie wiatr porwał Hostię ze Stołu Pańskiego, po czym Prezydent - elekt podniósł... Czy wobec tych faktów mogę prosić Siostrę o komentarz?

    OdpowiedzUsuń