środa, 24 czerwca 2015

Moc z wysoka, czyli ostatni akord przed wakacjami


Paweł po raz pierwszy przyjechał do Siedlca półtora roku temu na rekolekcje „W Duszy Jezusa uzdrowienie naszych dusz” razem ze znajomymi z Monaru. Miał dwadzieścia kilka lat i był przybity. Dowiedział się, że jest chory na HCV, ma marskość wątroby i raka wątroby.
Paweł wyszedł w nałogu alkoholowego, ale właśnie wtedy, gdy myślał, że zacznie nowe życie, dowiedział się, że jest chory. Lekarz nie chciał mu nawet podpisać zdolności do pracy. W czasie rekolekcji Paweł uczestniczył w modlitwie wstawienniczej, przyjął sakrament namaszczenia. Przez dłuższy czas modliłyśmy się także za niego w naszej wspólnocie zakonnej każdego dnia, prosząc o uzdrowienie przez wstawiennictwo M. Pauli Tajber. 

Pół roku temu Paweł przyjechał do Siedlca znowu. Był w lepszej kondycji i mógł pracować.

Tydzień temu dowiedział się, że jest całkiem zdrowy! Nie ma guza i nie ma wirusa.

Chwała Panu!

Tym głoszącym moc Jezusa akcentem zamykam blogową działalność na czas wakacji i jeszcze raz zapraszam na rekolekcje "W promieniach Duszy Jezusa" 16-21 lipca (są jeszcze wolne miejsca). Zapraszam, oczywiście, do Siedlca, bo tam Pan Jezus jest dla nas bardzo łaskawy :-))))))

Zapisy: 





Do usłyszenia po wakacjach...

5 komentarzy:

  1. Chwała Panu. Ja też wiele zawdzięczam wstawiennictwu M.Pauli.

    OdpowiedzUsuń
  2. A moja kolezanka umiera... Byłam u niej dzisiaj...cierpi bardzo cierpi... Bardzo proszę o modlitwę za nią .....

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Basiu. Zapewniam o modlitwie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo proszę o modlitwę za moją rodzinę. Moja mama i siostra są w trudnej sytuacji materialnej - mają dużo długu do spłacenia. Jak mogę , pomagam im, ale trwa to już kilka lat i już nie mam siły. Bardzo proszę o modlitewne wsparcie i dziękuję, Monika

    OdpowiedzUsuń