Niezaprzeczalnym skutkiem synodu o rodzinie już teraz jest medialny rozgłos nadany temu tematowi. Próbowano go przygłuszyć jakimiś "rodzinami homoseksualnymi" i innymi nieszczęśnikami w rodzaju Charamsy, ale i tak ten głos brzmi potężnie: Wreszcie mówi się o rodzinie!
Bo gdy na co dzień ogląda się, słucha i czyta, to ma się wrażenie, że świat składa się z młodych, niezależnych singli, dla których podróże, zakupy, rozrywki, praca i odpoczynek.... wszystko w wersji bez dzieci, a nawet stałego partnera.
Mam sporo znajomych, którzy w szczęśliwych małżeństwach wychowują dwoje, troje i więcej dzieci i jakoś ten promowany w mediach świat do nich nie przystaje. Jakby byli nie z tej planety.
A przecież ta planeta żyje właśnie dzięki nim. Bo tak to już Pan Bóg urządził, że przyszłość ziemian to rodziny z dziećmi.
Mam sporo znajomych, którzy w szczęśliwych małżeństwach wychowują dwoje, troje i więcej dzieci i jakoś ten promowany w mediach świat do nich nie przystaje. Jakby byli nie z tej planety.
A przecież ta planeta żyje właśnie dzięki nim. Bo tak to już Pan Bóg urządził, że przyszłość ziemian to rodziny z dziećmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz