Dni płyną szybko, a ja jakoś nie umiałam nic napisać. Wiosna szaleje, więc zamiast pracować patrzę bezmyślnie na to zielone widowisko i skoro wszystko się rozwija, rośnie i aż pęcznieje energią, to czuję się zwolniona z działania. Tak, tak. Możecie zazdrościć: odpoczywam!
Sama jeszcze temu nie dowierzam. Słodkie, jak najbardziej uprawnione lenistwo. Ptaki śpiewają, wszystko kwitnie i koi skołataną duszę.
Wiem, że to nie potrwa wiecznie, ale na chwilkę świat się zatrzymał, więc chwilo, trwaj!
A ten raj znajduje się jedynie 30 km od Krakowa - w Siedlcu.
Żeby nie wyglądało, że jestem okrutną i znęcam się opisami bezczynności nad biednymi pracującymi w pocie czoła ludźmi, to mam dobrą nowinę i dla Was:
To się przydarzy, wcześniej czy później i Wam. Ufajcie. Przyjście urlopu jest pewne jak świt poranka.... :-)
"W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni." (Rz 8, 24)
OdpowiedzUsuńhttp://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=277&werset=3#W3
Muszę się tylko zastanowić, kiedy oznajmię mojej małej gromadce: dziś mamusia nie robi śniadania, obiadu i kolacji, nie przewija, nie pierze i nie prasuje, a do przedszkola złapcie busa ;) Mama ma URLOP! :)))) haha ;)
OdpowiedzUsuńNie rób tego! Jak Mikołajek, Amelka i Faustynka dowiedzą się, że to ja Cię zainspirowałam, to najadą mój dom i puszczą z dymem :-0
Usuń:-)
Nawet fajnie jest w tym Siedlcu, trochę błądziłem w poszukiwaniu Domu, w którym ostatnie lata życia spędziła Matka Paula. A swoją drogą to ciekaw jestem jak to się stało, że właśnie tam zamieszkała i jak doszło do spotkania z kard, Wojtyłą przyszłym Papieżem, jednym słowem ciekawa historia...?
OdpowiedzUsuńWkrótce i o tym napiszę...
Usuń