poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kto Krzyż odgadnie, ten nie upadnie...

     Już po rekolekcjach. Dobry, błogosławiony czas. Żeby nie wyszło, że jestem egoistką, podzielę się tym, co z nich wyniosłam (każdy coś wynosi, chociażby sztućce :-) Bo wbrew pozorom, prowadzący też korzysta z rekolekcji. Nie jestem tam jedynie w charakterze odtwarzacza znanych mi treści teologicznych, ale staram się otwierać na łaskę, którą daje nam Bóg. Razem z uczestnikami odkrywam nowe ziemie.
     Tym razem odkrywaliśmy przesłanie płynące z Krzyża. Wiedziałam, że chcę byśmy zobaczyli w Krzyżu coś więcej niż tylko symbol męki i cierpienia. Chciałam, byśmy zobaczyli miłość Boga. Sama jednak odkryłam przede wszystkim siłę płynącą z Krzyża. Zrozumiałam, że ten, kto uchwyci się Krzyża Jezusa jest nie do zniszczenia.


      Wyobraziłam sobie rwący nurt rzeki z wirami i kogoś kto próbuje się przedostać na drugi brzeg. Jest tylko jeden sposób: przylgnąć do drewna Krzyża, które nie tylko chroni przed zatonięciem, ale zaniesie aż do celu, do zwycięstwa, do zmartwychwstania.
     Wiem, to nic nowego w Kościele. Tę mądrość zawiera w sobie choćby pieśń "W Krzyżu cierpienie". Bo "kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie w boleści sercu zadanej". Dla mnie jednak to było objawienie. W całkiem nowy sposób odczytałam fragment ewangelii św. Jana, gdzie Apostoł patrząc na ukrzyżowanego Jezusa, któremu nie łamano goleni, nawiązuje do księgi Wyjścia: "Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana" (J 19,36). Dlaczego te kości nie zostały złamane?

Bo Tego, kto powierza się Krzyżowi nie można złamać (bibliści mogą kręcić na te moje rewelacje nosem, ale św. Jan od Krzyża też z błędnej egzegezy niektórych fragmentów Pisma św. wyciągał całkiem przyzwoite wnioski do życia duchowego :-) Zrozumiałam, że jeśli się uchwycę Chrystusowego Krzyża mogą mnie obić, może i zabić, ale mnie nie złamią. Wstanę jak Jezus niezwyciężona, niepokonana. Bo miłość jest wieczna jak trawa (znasz poemat "Dezyderata"? Nie??? :-0 to prędziutko weź się za czytanie, prędziutko... )

2 komentarze:

  1. DEZYDERATA

    Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

    O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
    Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
    Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.
    Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

    Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
    Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz
    w zmiennych kolejach losu.
    Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.
    Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
    i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

    Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
    Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
    Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

    Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
    Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
    Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.
    Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
    I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

    Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
    czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
    Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
    Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.


    Max Ehrmann DEZYDERATA

    Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

    O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
    Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
    Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.
    Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

    Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
    Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz
    w zmiennych kolejach losu.
    Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.
    Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
    i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

    Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
    Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
    Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

    Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
    Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
    Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.
    Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
    I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

    Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
    czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
    Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
    Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.


    Max Ehrmann

    Znalazłem w necie. Pozdrawiam. M.

    OdpowiedzUsuń
  2. "...pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy...." tej ciszy brakuje w biegu, w tym całym życiowym zamieszaniu. aż żałuję, że jednak nie udało mi się dojechać na rekolekcje tym razem. jednak wiem, że to jeszcze nie czas na moje nawrócenie i zwrócenie do Niego, bez względu na te święta po prostu. walka trwać będzie przez inne 40 dni.
    a krzyż - to tak kojarzy mi się z zaufaniem, bo kto ufa ten nie upada.

    Pozdrawiam i spokoju na święta i każdy dzień, po prostu.

    OdpowiedzUsuń