Czy Wam też marzy się zimową porą (no dobra, zimowo-wiosenną), żeby życie zwolniło? Żeby tak można było posiedzieć bez wyrzutów sumienia, popatrzeć za okno, pocelebrować wspólne picie herbaty?
To acedia czy tęsknota za normalnością, którą nasza zdyszana cywilizacja pogubiła po drodze?
Bardzo się marzy.... :-)
OdpowiedzUsuńoj marzy się... ale marzenia są po to żeby je spełniać! Więc dlaczego nie można by czasem usiąść z kubkiem herbaty przy oknie i delektować się herbatą, wolnym czasem i widokiem?
OdpowiedzUsuńByłoby CUDOWNIE !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńno to się spotkajmy.
OdpowiedzUsuńGdzie i kiedy? Chętnie dołączę : )
OdpowiedzUsuńNajlepiej w Siedlcu i to jak najszybciej !!! Tam można wyluzować: herbatka jest - jest, widoki są - są, cisza spokój jest - jest, są też rozważania rekolekcyjne i można wreszcie zaglądnąć spokojnie do swojej duszy, odpowiedzieć na pytanie ile przestrzeni w niej zajmuje Pan, wiara i jak się ona ma do mojej rzeczywistości. I to są moje marzenia. Dołączysz Mariolko ?
UsuńAle się towarzstwo rozmarzyło...Ja też bym chciała do Siedlca :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście:) Wlaśnie przed chwilą myślałam o Siedlcu, żeby znów tam być...
OdpowiedzUsuńOj !!! Mi też się marzy,żeby do Was dołączyć... w Siedlcu czy gdziekolwiek ... aby z Wami !
OdpowiedzUsuńTeż strasznie tęsknię za Siedlcem. Szczególnie ostatnio.....
OdpowiedzUsuń