poniedziałek, 19 stycznia 2015

Wściekłe psy tolerancji

Wolność słowa, tolerancja, wzajemny szacunek, prawa dla mniejszości wybiły się na szczyt hierarchii wartości, chociaż same w sobie... wartościami nie są. Nie są i już, chociaż to nie znaczy, że nie mają żadnego znaczenia.
Wartościami są prawda, dobro, sprawiedliwość, życie, a dla nas wierzących najwyższą wartością jest Bóg. Widać różnicę, prawda? Wartości mają jakąś treść, coś ze sobą niosą, można powiedzieć, że mają kolor, smak i kształt. Zaś te wymienione wyżej modne, i trzeba przyznać chwytliwe, hasła mają sens o tyle, o ile bronią jakiejś wartości.
Ale dziś nie, już nie są na usługach wartości. Są jak zdziczałe psy, które kiedyś strzegły domów, ale teraz pourywały się z łańcucha i biegają luzem, zagrażając ludziom. Jedyne czego bronią to prawa do opluwania i wyśmiewania wszystkiego, co wartościowe.
Może to zbyt radykalna ocena, ale życie nie znosi pustki. Jeśli wyrzucimy, w imię tolerancji, wszystkie wartości, to do tego aseptycznego, czyściutkiego od równouprawnienia domku, szybko wpadnie zgraja barbarzyńców, która nawet nie pomyśli, by przed drzwiami wytrzeć buty.

5 komentarzy:

  1. Są jak zdziczałe psy, które kiedyś strzegły domów, ale teraz pourywały się z łańcucha i biegają luzem, zagrażając ludziom.

    Świetnie zobrazowana tolerancja, gdyż ona powinna zaczynać się od tego co dobre, czyli od obiektywnych prawd i dążyć do nieskończoności. A tymczasem każe się nam tolerować dewiacje, ale w imię czego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostro, a dlaczego obok wolności słowa, tolerancji, praw dla mniejszości wymienia Siostra wzajemny szacunek? Większość wydaje mi zrozumiała i zgadzam się z tym, co Siostra napisała, ale zagrożenia związanego ze wzajemnym szacunkiem nie rozumiem.:-( Czy Siostra uważe, że z bezwzględnego obdarzania się wzajemnym szacunkiem wynika jakieś zło? Będę wdzięczna za podzielenie się ze mną reflesją na ten temat. Z serca pozdrawiam i dziękuję za ten blog.:-) Będę tu wracać.:-)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujęłam szacunek, podobnie jak tolerancję, jako "narzędzie" czy środek na usługach wartości. Wartością jest godność osoby ludzkiej. Szacunek - sposobem je ochrony. Ale tak jak tolerancja może to narzędzie zostać źle użyte: żądam dla siebie szacunku i w ten sposób nie powalam innym nazwać po imieniu np, jakiejś dewiacji, z którą się obnoszę. Tak to rozumiem.

      Usuń
    2. errata: jest "je", a ma być "jej" oczywiście :-)

      Usuń
  3. "Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań" Marcin Kornak, Brunatna księga.
    Taki paradoks tolerancji, że domagający się tolerancji powinien tę tolerancję przejawiać, nawet do tego co jej nie ma. Tolerować brak tolerancji.
    Z innej beczki: tolerować przemoc, gwałty, kradzieże ?
    Czyli są granice tolerancji ? Skoro są granice, to problemem jest płynność tych granic. Nie sama tolerancja mnie stresuje ale to, że granice tejże ustala osoba, która się jej domaga. Przez takie działanie tolerancja staje się tylko sloganem i bronią. Jest więcej takich słów: nienawiść, fobia, średniowiecze, nowoczesność, wspomniany szacunek itp. Socjotechnika na usługach egoistów. Nie same słowa ale kontekst i jasność przekazu.

    OdpowiedzUsuń