Jezus powiedział do Szymona i Andrzeja: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi"(Mk 1,17).
Podział ról jest jasny:
Uczniowie mają iść za Jezusem (nie przed), mają Mu zaufać, dać się poprowadzić, być posłusznymi nawet, gdy nie rozumieją Mistrza.
Jezus robi tak zwaną "resztę", czyli stopniowo przemienia ich serca i umysły, kształtując ich tak, że stają się zdolni wypełnić zadania, do których zostali wezwani. On "sprawia" i On "czyni" ich rybakami ludzi.
I to do dziś się nie zmieniło.
Mamy zająć się tym, co do nas należy. Zostawiając Bogu całą resztę.
Jeśli mieszamy te porządki, czeka nas wiele wysiłku, ale bez żadnego rezultatu.
Jeśli mieszamy te porządki, czeka nas wiele wysiłku, ale bez żadnego rezultatu.
Dlaczego tak trudno poruszać sie w tej logice?
OdpowiedzUsuńTylko trudno czasem wypośrodkować między zaufaniem a naiwnością... Rozsądek też mamy w końcu od Boga. Często mam problem, jak rozpoznać prawdziwą wolę Boga i nie podejmować pochopnych decyzji. A może o to właśnie chodzi, żeby całkiem zaufać, nie martwić się i robić to, co uważam za słuszne.....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJest coś takiego jak mądre zaufanie :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń